Piłka Ręczna
Kmiecik, Tomaszewski, Musiał, Giernas
Wypowiedzi po meczu z SMS Gdańsk
(Fot. Michał Konieczny)
Ryszard Kmiecik:
Zamiast u siebie, zagraliśmy “na wyjeździe”. U nas, w Trzynastce nie było to możliwe, odwilż sprawiła, że doszło do przecieków i na całym boisku zbierała się woda. Przeprowadziliśmy zatem szybką akcję reorganizacyjną. Zwróciliśmy się do Warszawy o zgodę na rozegranie meczu w hali we Włoszakowicach. Gdybyśmy takiej zgody nie mieli, byłoby zagrożenie oddania meczu walkowerem. Co do samego spotkania, dzisiaj pierwszą połowę zagraliśmy słabiej, druga była dobra w naszym wykonaniu i pod względem taktycznym i w obronie oraz ataku, no i udało nam się odskoczyć na te 6, 7 bramek. Zagrał cały zespół, i tak to musi być. Jeżeli jest zespół, jeżeli jest walka przez 60 minut, to są efekty. Przeciwnik był bardzo trudny, przyjechał prosto z obozu w Cetniewie, tak że zwycięstwo bardzo cieszy. Sądzę, że po tej dużej porażce w Malborku odzyskamy swobodę gry i w głowach zawodników utrwali się, że jesteśmy zespołem i to się liczy na boisku, tu trzeba walczyć do upadłego, z boiska trzeba schodzić zmęczonym.
Dariusz Tomaszewski:
Zaczęliśmy od dwubramkowej przewagi gospodarzy i jakoś nam się nie układało, dostaliśmy pierwszą karę w obronie, musieliśmy gonić leszczynian. Później znów dostaliśmy karę, graliśmy przez wiele minut w osłabieniu i gospodarze odskoczyli. W drugiej części straciliśmy też skuteczność rzutową. No cóż, graliśmy dobrze, ale tylko przez 40 minut. Zmiana hali nie była dla nas problemem. To normalne w takiej sytuacji, przy okazji poznaliśmy kolejny fajny obiekt.
Fryderyk Musiał:
U siebie gramy lepiej niż na wyjazdach, choć dzisiaj to nie do końca był “nasz” parkiet. Można powiedzieć, że Włoszakowice są dla nas szczęśliwe. Pierwsza połowa była dziś w naszym wykonaniu trochę słabsza, druga na szczęście lepsza - kilka moich interwencji, skuteczna gra chłopaków w ataku. Ciągle jednak powtarzam, że musimy jeszcze wiele poprawić. Nasza gra może być o wiele lepsza, niż ta, którą do tej pory prezentujemy. Przy okazji chciałbym podziękować kibicom, bo spora ich grupa dotarła do Włoszakowic.
Marcin Giernas:
Łatwo nie było, chłopaki z SMSu stawiali nam bardzo silny opór. Na szczęście nasze doświadczenie w pierwszej lidze pomogło. A zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Myślę, że tej rundy nie zaczęliśmy źle, jedynie ostatni mecz w Malborku zagraliśmy gorzej. Nie jest jednak najgorzej, po trzech meczach drugiej rundy mamy 4 punkty i myślę, że teraz będziemy na fali i kolejne dwa mecze rozstrzygniemy na swoją korzyść. Gra w hali we Włoszakowicach nie była dla nas problemem, odbyliśmy tu już kilka meczów pokazowych, sparingów. Dziękujemy, za udostępnienie obiektu, u nas nie mogliśmy zagrać.