Piłka Ręczna
Kmiecik: Było to ładne widowisko
Wypowiedzi po meczu z Wolsztyniakiem
(Fot. Rafał Paszek)
12.10.2014
Po niespodziewanej porażce w Brodnicy szczypiorniści Real Astromalu Leszno wygrali u siebie z KPR Wolsztyniakiem Wolsztyn 30:23. - Od samego początku zagraliśmy naprawdę bardzo skoncentrowani - przyznaje Ryszard Kmiecik, trener leszczynian.
Po meczu powiedzieli:
Ryszard Kmiecik (trener Real Astromal Leszno):
Wygrał cały zespół, oczywiście bramkarzowi łatwiej się broniło przy bardzo poprawnej obronie. Od samego początku zagraliśmy naprawdę bardzo skoncentrowani, było widać wielką wolę walki. Mimo kilku błędów, wynik jest na naszą korzyść, o czym zdecydowała tak naprawdę końcówka meczu. Było to ładne widowisko do kibiców, którzy zgromadzili się w hali. Mam nadzieję, że następne mecze będą w takim samym wykonaniu.Wojciech Hanyż (trener KPR Wolsztyniak Wolsztyn):
Gratulacje dla Leszna, byli troszeczkę lepszym zespołem, chociaż wynik chyba nie taki jakby to gra pokazywała. Myślę, że przyczyną naszej dzisiejszej porażki jest bramkarz Fryderyk Musiał, który po prostu nas zatrzymał. Za tydzień wyjazd do Brodnicy i musimy poprawić mankamenty z dzisiaj. Zawiodła głównie skuteczność, na pięć rzutów karnych rzuciliśmy jedną bramkę. Brakowało również zespołowości w kontrze, próbowaliśmy rozegrać kontrę jednym podaniem no i skończyło się tym, że cztery razy oddaliśmy przeciwnikowi piłkę bezpośrednio do ataku pozycyjnego. To są elementy, które na koniec zrobiły różnicę aż siedmiu bramek.Fryderyk Musiał (bramkarz Real Astromal Leszno):
Przede wszystkim dziękuje chłopakom, bo to był chyba pierwszy mecz w sezonie, w którym zagraliśmy naprawdę koncertowo od pierwszej minuty w obronie. Można powiedzieć, że to taki mecz na przełamanie, tym bardziej, że chcieliśmy zmazać plamę jaką daliśmy w Brodnicy. Wyszliśmy bardzo zmotywowani na ten mecz i odnieśliśmy zwycięstwo. W pierwszej połowie oddaliśmy cztery czy pięć piłek za darmo. Wyglądało to tak, że oddajemy Wolsztynowi piłkę i każemy im grać. Po przerwie wyeliminowaliśmy te błędy i stąd taki dobry rezultat.Bartek Klupś