Piłka Ręczna
Wypowiedzi po meczu REAL Astromal – Warszawianka
Leszczyńscy szczypiorniści na właściwych torach
(Fot. Rafał Paszek)
15.12.2014
Z przyjemnością ogląda się w ostatnich tygodniach grę piłkarzy ręcznych REAL Astromalu. Po kryzysie nie ma już śladu, zawodnicy wrócili do pełnej dyspozycji po przebytych kontuzjach i zespół prezentuje skuteczną oraz efektowną grę. Pierwszą rundę podopieczni Ryszarda Kmiecika zakończyli przekonującym zwycięstwem nad Warszawianką 36:24. – Nasza dyspozycja rośnie – mówili zgodnie trener i zawodnicy REAL Astromalu.
Tomasz Porzeziński (trener Warszawianki):
Niestety, co poniektórzy z moich zawodników poczuli już chyba Święta. W poprzednich naszych meczach widziałem zaangażowanie, wolę walki, a dziś byliśmy tłem. Chyba chłopcy zrobili sobie przerwę świąteczną po 30 minutach grania. Przyjechaliśmy do Leszna osłabieni i wiedziałem, że będzie ciężko, ale nie mogłem się spodziewać, że niektórzy nie dorosną do poziomu I ligi. Ryszard Kmiecik (trener REAL Astromal):
Cieszą 2 punkty na koniec rundy i cieszy lepsza postawa chłopaków. Ci, którzy wracają po kontuzjach, nabierają takiego wigoru, jak w poprzednim sezonie. Cała obrona zagrała dziś dobrze, Fryderyk Musiał pięknie obronił kilka piłek, wychodziły kontry, akcje w ataku były przemyślane, oby tak dalej. Nie znaliśmy do końca przeciwnika i początek był wyrównany. Później jednak wykorzystaliśmy ich błędy i przewaga rosła.Hubert Szkudelski (REAL Astromal):
Zrobiliśmy sobie mały prezent na gwiazdora, rzuciliśmy 36 bramek. Już ostatnie mecze pokazały że, potrafimy grać w piłkę ręczna i mam nadzieję, że w drugiej rundzie będziemy się pięli w górę tabeli. Spodziewałem się bardzo trudnego pojedynku , ale z meczu na mecz notujemy postęp i dziś wszystko układało się po naszej myśli. Nasza gra jest coraz lepsza, a wynik to potwierdza. Dawid Wesołek (REAL Astromal):
Bardzo było nam potrzebne to zwycięstwo na koniec rundy. Ważne było dobre wejście w drugą połowę, bo w niektórych meczach właśnie w tej fazie graliśmy najsłabiej. Mocno stanęliśmy w obronie, z tego wychodziły kontry. Wszystko zaczęło dziś funkcjonować tak, jak powinno. Michał Konieczny / Marcin Hałusek
Komentarze