Piłka Ręczna
Takie końcówki, to ich specjalność
Rosja pozbawiona złudzeń
(Fot. Tvp2)
Podopieczni Michaela Bieglera starcie z Rosją zaczęli niemrawo. Szybko zostali skarceni za brak właściwej koncentracji i zaangażowania, bo Sborna po kilku pierwszych akcjach prowadziła już 5:1. Polacy w porę się jednak przebudzili i ruszyli do odrabiania strat. Wreszcie strzelecką dyspozycją błysnął Andrzej Rojewski, ważne bramki zdobywał także Bartosz Jurecki i straty zostały zniwelowane. Mecz się wyrównał i do przerwy żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć wyraźnej przewagi. Do szatni zespoły schodziły przy stanie 13:12 dla Rosji.
Przez 20 minut drugiej odsłony kibice w hali w Dausze i przed telewizorami nadal oglądali wyrównane spotkanie. W końcówce emocje sięgnęły zenitu. Rosjanie wykorzystali serię błędów polskich szczypiornistów i objęli prowadzenie 24:21. Jednak nie z takich opresji potrafili na ważnych imprezach wychodzić Biało – Czerwoni. Nie zatrzymały ich nawet kontrowersyjne decyzje arbitrów podejmowane po konsultacjach z delegatem. W 56 minucie Michał Jurecki zrehabilitował się za wcześniejszy błąd i zdobył wyrównującą bramkę (24:24). Natychmiast odpowiedziała największa gwiazda rosyjskiej piłki ręcznej, Konstantin Igropulo, ale jak się okazało było to ostatnie trafienie dla Rosji w meczu. Bohaterami końcówki zostali Karol Bielecki oraz Adam Wiśniewski, którzy zdobyli decydujące bramki oraz Sławomir Szmal, który popisał się fenomenalnymi interwencjami.
Kościaniacy w kadrze Michaela Bieglera, bracia Jureccy zakończyli spotkanie z 7 trafieniami na koncie. Skuteczniejszy był tym razem Bartek, który czterokrotnie pokonał bramkarza rywali. Najlepszym strzelcem drużyny okazał się klubowy kolega Bartosza z Magdeburga, Andrzej Rojewski, który zdobył 6 bramek.
Kolejny mecz na Mistrzostwach Świata w Katarze Polacy zagrają w czwartek. Zmierzą się wówczas z Arabią Saudyjską.