Piłka Ręczna
Wszedł i przesądził o wygranej
Bohater ostatniej akcji
(Fot. Michał Konieczny)
W starciu z ekipą gdańskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego Marcin Giernas zagrał niewiele. Dla tak doświadczonego zawodnika siedzenie na ławce przez ponad 50 minut nie jest z pewnością sytuacją szczególnie komfortową. - Tak się ułożył mecz, że dostałem szansę dopiero w końcówce. Ciężko się wchodzi do gry po przesiedzeniu ponad 50 minut na ławce, ale trzeba się było skoncentrować i walczyć – przyznał wychowanek REAL Astromalu.
Walka i pełne zaangażowanie były w końcówce niezbędne, bo leszczynianie roztrwonili kilkubramkową przewagę i doprowadzili do nerwowej końcówki. Na domiar złego, na parkiecie nie było już w tym momencie kontuzjowanego kapitana i najlepszego strzelca Macieja Wieruckiego oraz Krzysztofa Misiaczyka, który otrzymał czerwoną kartką.
„Ciężko się wchodzi do gry po przesiedzeniu ponad 50 minut na ławce, ale trzeba się było skoncentrować i walczyć. ”
Rzut musiał być precyzyjny i tu przydały się obserwacje poczynione podczas długiego oczekiwanie na wejście. - Siedząc na ławce obserwowałem bramkarza i wnioski zostały wyciągnięte. Na szczęście piłka wpadła i wygraliśmy jedną bramką – dodaje Marcin Giernas.
Zawodnik REAL Astromalu podczas krótkiego pobytu na parkiecie trafił tylko raz, ale jak się okazało było to trafienie na wagę 2 punktów. Zdaniem Marcina Giernasa przesądzanie o losach pojedynku, to przyjemna sprawa, ale nerwowa końcówka w starciu z SMS była niepotrzebna - Trzeba się cieszyć, ale też wyciągnąć wnioski, bo błędów było przez cały mecz było za dużo – zakończył.