Piłka Ręczna
Wypowiedzi po meczy REAL Astromal - Sokół Kościerzyna
Piotr Łuczak: Lubimy jak jest walka
(Fot. Rafał Paszek)
04.03.2015
Mecz walki i błędów – takie w opinii zawodników i trenerów było starcie REAL Astromalu Leszno z Vatreksem Sokołem Kościerzyna. Spotkanie nie należały do najładniejszych, bo obie drużyny skupiły się przede wszystkim na powstrzymywaniu rywala. Lepiej robili to gospodarze, którzy wygrali 23:20.
Damian Krystkowiak (REAL Astromal Leszno):
Spodziewałem się, że to będzie trudny mecz i taki był. Mnóstwo walki w obronie, z której wynikały też kary. Wiedziałem, że jak będziemy dobrze bronić, to w ataku sobie poradzimy. Zaczęliśmy ten mecz udanie, wykorzystaliśmy niecelne rzuty Kościerzyny. Po prostu wychodziliśmy do nich agresywnie w obronie, trafiali na nasz blok i z tego wychodziły kontry, ale i tak uważam, że byliśmy w pierwszej części mało skuteczni. Powinniśmy odskoczyć na 5 bramek i grałoby się dużo łatwiej. Rezultat całego spotkania jest raczej niski, ale to wynika z tego, że obie drużyny skupiły się na walce w obronie. Końcówka była nerwowa, my już chyba nie umiemy tych końcówek rozgrywać spokojnie. Do tego doszła kara, moim zdaniem trochę z kapelusza, ale na szczęście udało się uspokoić i ustawić grę. Sam złapałem dwie szybkie kary i później nie grałem już na dwójce w obronie, co było spowodowane obawą, że mógłbym otrzymać kolejną karę i zostać wykluczonym. Andrzej Gryczka (trener Vetreksu Sokół Kościerzyna):
W końcówce byliśmy bardzo blisko rywala, doszliśmy drużynę z Leszna na jedno trafienie, ale zabrakło konsekwencji w ataku. Nie potrafiliśmy wykorzystać dobrego okresu naszej gry. Zespół z Leszna przełamał niemoc i skończyło się niekorzystnie. W pewnym momencie w końcówce, po kilku krach graliśmy w zaledwie czterech, ale uważam, że nie to było przyczyną porażki. To był mecz błędów, dyspozycja obu zespół wyraźnie falowała. Jedna i druga drużyna miała zarówno dobre i bardzo złe momenty. Stąd niski wynik. Nam zabrakło dobrej gry w ataku. Piotr Łuczak (REAL Astromal Leszno):
Fizycznie ten mecz był bardzo ciężki. Wygraliśmy znowu dobrą obroną i wolą walki. Było trochę zwrotów akcji, pod koniec pierwszej części posypały się kary, moim zdaniem dość kontrowersyjne i popsuliśmy tę końcówkę. Z prowadzenia 8:4 zrobił się remis 9:9. Cały czas jednak walczyliśmy, robiliśmy swoje. My lubimy jak jest walka, twarda obrona, wtedy gra się nam zdecydowanie lepiej. Zwycięstwo bardzo cieszy, bo zbliża nas do czołówki. Strata jest już niewielka. Mam nadzieję, że w Legionowie też powalczymy. Michał Konieczny
Komentarze