Siatkówka
UKŻPS Kościan – Orkan Września 3:0
Wypowiedzi po meczu
(Fot. Mateusz Jaśkowiak)
23.11.2014
Kościanianki w meczu u siebie z zespołem Orkan Września wystąpiły w roli faworytek. Trener Cichocki przyznaje jednak, że nie był to wcale łatwy mecz. Mimo przewagi UKŻPS zgromadzona publiczność mogła zobaczyć kilka emocjonujących sytuacji.
Pod koniec pierwszego seta dostałam szansę gry i myślę, że w pełni ją wykorzystałam, choć mogło być lepiej. Graliśmy bez naszej kapitan na pozycji przyjmującej, ale Magda bardzo dobrze ją zastąpiła. Następny mecz gramy w Poznaniu z UKS ZSMS i zamierzamy go wygrać, tak samo jak kolejne mecze, aby nie oddać pierwszego miejsca w tabeli.
Adam Cichocki (trener UKŻPS Kościan):
Nie był to taki łatwy mecz jakby się wydawało, natomiast zagraliśmy dosyć konsekwentnie. Mieliśmy przewagę przy siatce i to zadecydowało o lepszym stosunku punktowym. Zawodniczki z Wrześni są trochę niższe, ale bardzo agresywnie bronią w polu i dzięki temu publiczność mogła zobaczyć kilka dobrych wymian. Staramy się grać trochę mocniej w polu, trochę bliżej siatki, żeby wykorzystać nasze parametry. Graliśmy bez dwóch podstawowych zawodniczek – rozgrywającej i przyjmującej dlatego na początku wkradło się trochę chaosu. W dalszej części meczu wszystko się poukładało i mogłem pozwolić sobie na rotację w składzie.Tomasz Bakoś (trener Orkan Września):
Po pierwszym secie myślałem, że mecz będzie wyrównany. Niestety zdecydowanie odbiegaliśmy warunkami fizycznymi., przytrzymały nas blokiem, nie potrafiliśmy sobie z tym elementem poradzić. To była główna przyczyna porażki. Popełniliśmy zbyt duża ilość błędów własnych, indywidualnych - nie wymuszonych. Viktoria Walczyk (zawodniczka UKŻPS Kościan):
Pod koniec pierwszego seta dostałam szansę gry i myślę, że w pełni ją wykorzystałam, choć mogło być lepiej. Graliśmy bez naszej kapitan na pozycji przyjmującej, ale Magda bardzo dobrze ją zastąpiła. Następny mecz gramy w Poznaniu z UKS ZSMS i zamierzamy go wygrać, tak samo jak kolejne mecze, aby nie oddać pierwszego miejsca w tabeli.
Mateusz Jaśkowiak
Komentarze