Siatkówka
Wypowiedzi po meczu z LUKS Wilki Wilczyn II
Borowski: Ten wynik wziąłbym w ciemno
(Fot. Łukasz Witkowski)
30.11.2014
Niesamowitych emocji dostarczył sobotni pojedynek UKS 9 Leszno z drużyną LUKS Wilki Wilczyn II. Po dramatycznym spotkaniu podopieczni Jarosława Borowskiego w pięciu setach pokonali lidera grupy trzeciej ligi mężczyzn. To wyczyn, którego żadnej drużynie w tym sezonie nie udało się dokonać.
Jarek Borowski (trener UKS 9 Leszno):
Prawdziwy horror, ale z happy endem. Przyjechał do nas lider, który jeszcze do tej pory nie zaznał smaku porażki. Niesamowity mecz i cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa, które nas podbudowało. Za tydzień czeka nas kolejne trudne spotkanie. Tym razem zagramy ze spadkowiczem z II ligi, z drużyną z Ostrowa i również damy z siebie wszystko. Chcę wyróżnić cały zespół za wielką walkę i nieustępliwość. Przyznam, że przed meczem taki wynik wziąłbym w ciemno. Bartosz Malinowski (grający trener LUKS Wilki Wilczyn):
Zawodnicy z Leszna postawili nam wysoki opór. Jest to bardzo fajny, zgrany zespół, dobrze grający w obronie i życzę im powodzenia w dalszych rozgrywkach. Zobaczymy jak będzie podczas rewanżu, na pewno chłopacy się bardziej zmotywują i pomogą nam nasi kibice. Miejmy nadzieję, że odniesiemy zwycięstwo. Według mnie każdy jest dzisiaj wygrany, stworzyliśmy dobre widowisko. Wielkie brawa dla leszczyńskich fanów. Tak naprawdę tylko w Lesznie i w Wilczynie, aż tylu kibiców przychodzi na mecze siatkówki.Michał Szulc (przyjmujący UKS 9 Leszno):
Po trzecim secie nic nie wskazywało na to, że będzie taki dreszczowiec. Wygrany set 25:11, chyba trochę nas uśpił, choć wychodząc na kolejną partię mówiliśmy sobie, żeby wymazać to zwycięstwo z pamięci. Niestety czwarty set przegraliśmy, no i był ten niesamowity tie-break. Każdy mecz gramy na sto procent, czy to jest u siebie, czy na wyjeździe, ale doping dzisiejszej publiczności, zwłaszcza w końcówce, naprawdę nas poniósł i mogę śmiało stwierdzić, że to dzięki nim wygraliśmy.Jakub Klimański (kapitan UKS 9 Leszno):
Na pewno mecz mógł się podobać. Wszyscy byliby bardziej zadowoleni, gdyby było to zwycięstwo za trzy punkty, ale cieszmy się z tego, co udało nam się ugrać. Gra mimo wszystko bardzo falowała, ale najważniejsza jest wygrana. Od dłuższego czasu zmagam się z kontuzją pleców. Jest duży dyskomfort, teraz czeka mnie krótka rehabilitacja i mam nadzieję, że wszystko wróci do normy.Krystian Michalczyk (rozgrywający UKS 9 Leszno):
Mecz był bardzo wyrównany. Szczęście było dzisiaj po naszej stronie i myślę, że to my zachowaliśmy więcej zimnej krwi w końcówce. Ciężko utrzymać równy poziom przez całe spotkanie. Chłopacy z Wilczyna walczyli i pokazali, że są dobrymi zawodnikami. To był tzw. mecz na szczycie, wielu kibiców o tym wiedziało, trybuny były pełne. Wszyscy zdawali sobie sprawę, jakiej rangi jest przeciwnik, ale udało nam się wytrzymać presję i odnieść zwycięstwo.Michał Muszyński (kapitan zespołu LUKS Wilki Wilczyn):
Przyjechaliśmy zagrać tutaj jak najlepszy mecz, choć wiedzieliśmy, że to będzie najtrudniejsze spotkanie w sezonie. Oprócz jednego seta, w którym wysoko przegraliśmy przez własne błędy, jesteśmy zadowoleni z własnej gry. Jestem dumny z chłopaków, że wytrzymali presję i zdołali się podnieść po porażce w trzeciej partii. Tie-break to była loteria. Graliśmy na przewagi i niestety nie udało się wygrać. Teraz czekamy na rewanż.Bartek Klupś