Siatkówka
UKS 9 Leszno - TS Liskowiak Lisków 3:2
Mocna końcówka Dziewiątki
(Fot. Łukasz Witkowski)
Rewanżowy mecz z rywalem z Liskowa miał identyczny przebieg i również zakończył się wynikiem 3:2 jak spotkanie tych drużyn w pierwszej rundzie.
Pierwsze dwie partie meczu należały do przyjezdnych, którzy wygrali kolejno do 22 i 18. Podrażnieni tym wynikiem gospodarze kolejne sety grali już bardziej uważnie.
W trzeciej części spotkania nastąpiło przebudzenie gospodarzy, którzy poprawili wszystkie elementy gry. Przewaga przechodziła z rąk do rąk, ostatecznie jednak Dziewiątka wywalczyła wynik 25:23, otwierając sobie tym samym drogę do dalszej gry. - Poprawiliśmy rozegranie i przyjęcie, chłopcy zaczęli grać tak, jak grają na treningach i po prostu wyszło - skomentował Jarosław Borowski, trener UKS9.
Czwarta partia była grą nerwów. Prawie przez cały set przyjezdni mieli więcej zdobyczy punktowych. Na boisku doszło do niewłaściwych zdaniem sędziów zachowań, które zaowocowały karami dla obu drużyn. W końcówce leszczynianie okazali się lepsi wygrywając 25:23.
Tie-break rozpoczął się od dominacji miejscowych, którzy doprowadzili do pięciopunktowej przewagi (7:2). Niestety brak koncentracji i kilka błędów pozwoliły Liskowiakowi odrobić punkty i zremisować 7:7. Po zmianie stron zawodnicy Dziewiątki niesieni dopingiem kibiców odpracowali stracone punkty i nie pozwolili rywalom na przejęcie przewagi. Ostatnia partia zakończyła się wynikiem 15:11, a cały mecz 3:2 dla leszczynian.
Wyróżniającymi graczami na boisku byli Bartosz Gadkowski i Adrian Szulc.
Siatkarze Liskowiaka przyjechali do Leszna z wiarą w zdobycie pewnego zwycięstwa. Porażka oznacza dla nich stratę szansy na walkę o pierwszą dwójkę w grupie. - Myśleliśmy, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie, dostaliśmy jednak nauczkę - powiedział po meczu trener Liskowiaka, Artur Helman.
UKS 9 Leszno - TS Liskowiak Lisków 3:2 (22:25, 18:25, 25:23, 25:23, 15:11)
Komentarze