Żużel: Wiadomości
Nieporozumienie w Tarnowie
Pawlicki: Nicki stracił punkty przeze mnie
(Fot. Rafał Paszek)
Fogo Unia Leszno przegrała w niedzielę mecz wyjazdowy w Tarnowie 39:51. Tym samym leszczynianie wypadli w starciu z liderem korzystniej niż na swoim torze. - Spodziewaliśmy się tak trudnego meczu. Byliśmy przygotowani na to, że tarnowianie będą bardzo szybcy - mówi Piotr Pawlicki. - Było mega ciężko, ale myślę, że nie ma większych powodów do zmartwień, bo podejmowaliśmy walkę i było widać, że każdy z nas trochę pechowo potracił punkty. Myślę jednak, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby walczyć o play-offy. Żadna drużyna przed nami nie zdobyła w Tarnowie tak wielu punktów. Dawaliśmy z siebie wszystko i to było widać - dodaje.
Po starcie do dwunastego wyścigu meczu w Tarnowie Piotr Pawlicki wspólnie z Nickim Pedersenem znaleźli się na podwójnym prowadzeniu. Zawodników z Leszna wyprzedził jednak Artiom Łaguta. - Szukałem przyczepniejszej nawierzchni po szerokiej. Nicki miał wejść w krawężnik, ale niestety pojechał za mną i miał potem do mnie pretensje - mówi Piotr Pawlicki. - Może faktycznie popełniłem błąd, ale chciałem pomóc Nickiemu. Wyjaśniliśmy sobie wszystko grzecznie w parkingu. Przeprosiłem go i powiedziałem, że chciałem pomóc, ale mi się nie udało. To był mój błąd. Mogę powiedzieć Nickiemu "sorry" bo stracił w tym biegu punkty przeze mnie.
Piotr Pawlicki nie ukrywa, że jego problemem nadal jest jazda na torze w Lesznie. W ostatnim spotkaniu na Stadionie Alfreda Smoczyka wywalczył tylko 3 punkty. - Ciągle mam mega problem z naszym torem. Muszę jeszcze popracować, żeby się z nim spasować - mówi młodzieżowiec Fogo Unii.
Komentarze
355 000 zł
sprzedaż, Leszno
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
1 050 zł / m-c
wynajem, Śmigiel
Damian to Unia i musi jezdzic !!
Bali do boju pokaz cob potrafisz :)
1 zł
Audi A5, Leszno
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
Dlaczego twierdzisz że zginął dla kibiców i sportu czy ktoś go na siłę wsadzał na motor i przede wszystkim nie robił tego za darmo.Wszędzie istnieje ryzyko zawodu i należy się z tym liczyć a wypadki chodzą po ludziach a nie ziemi.
Zimie niech lekką mu będzie.