Żużel: Wiadomości
Baliński bez złamań
Koszmarny upadek
(fot. Rafał Paszek)
07.04.2013
Chyba tylko szczęściu i świetnemu gimnastycznemu przygotowaniu Damian Baliński zawdzięcza, że z upadku podczas treningu punktowanego z Włókniarzem Częstochowa wyszedł prawie bez szwanku. Kraksa wyglądała dramatycznie, a kibice na stadionie zamarli na długie minuty.
Niepokój wśród kibiców potęgował fakt, że ambulans opuszczał stadion Smoczyka z włączonym sygnałem alarmowym.
Wyniki badań szpitalnych okazały się na szczęście optymistyczne. – Damian nie ma żadnych złamań i innych kontuzji, jest natomiast dość mocno poobijany. Ma stłuczony bark i rękę - poinformował lekarz klubowy Fogo Unii, Tomasz Gryczka
Co również istotne nie było konieczności zatrzymywania doświadczonego zawodnika w szpitalu. Baliński tuż po zakończeniu treningu punktowanego z Włókniarzem wrócił na stadion. Przywiozła go tam żona, Aneta.
Wypadek miał miejsce w dziesiątym biegu. Żużlowiec Fogo Unii Leszno uderzył w drewnianą bandę w okolicy tunelu wjazdowego na stadion, odbił się od niej i przeleciał na pas bezpieczeństwa, po czym spadł z impetem no ziemię. Wszystko to wyglądało bardzo groźnie.
Po wstępnych badaniach, jeszcze na stadionie, zapadła decyzja, aby żużlowca przewieźć karetką do leszczyńskiego szpitala.
„Damian nie ma żadnych złamań i innych kontuzji, jest natomiast dość mocno poobijany. Ma stłuczony bark i rękę”
Wyniki badań szpitalnych okazały się na szczęście optymistyczne. – Damian nie ma żadnych złamań i innych kontuzji, jest natomiast dość mocno poobijany. Ma stłuczony bark i rękę - poinformował lekarz klubowy Fogo Unii, Tomasz Gryczka
Co również istotne nie było konieczności zatrzymywania doświadczonego zawodnika w szpitalu. Baliński tuż po zakończeniu treningu punktowanego z Włókniarzem wrócił na stadion. Przywiozła go tam żona, Aneta.
Klaudia Borowska
Komentarze
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
2 137 zł
Audi A4, Leszno
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
400 zł / m-c
wynajem, Leszno
1 050 zł / m-c
wynajem, Śmigiel