Żużel: Wiadomości
Gollob: Trzecie miejsce brałbym w ciemno
Mazurek jeszcze zabrzmi

(Fot. Jarek Pabijan)
Siedmiokrotny zwycięzca turniejów Grand Prix w Bydgoszczy w sobotę prezentował kapitalną dyspozycję. W fazie zasadniczej zaliczył wprawdzie jedną wpadkę, ale szybko wyciągnął wnioski i bardzo pewnie wygrywał kolejne wyścigi. Gdy w półfinale zainkasował kolejną „trójkę”, wydawało się, że tego dnia nie będzie na Golloba mocnych. Niestety w wielkim finale najlepszego polskiego żużlowca oraz jego kibiców spotkał zawód. Przegrał strat i nie był w stanie dogonić Sajfutdinowa i Zagara. Po turnieju przyznał, że wolniejsze wyjście spod taśmy nie było efektem spóźnionej reakcji.
„Puściłem sprzęgło równie szybko, jak inni, ale mimo to zostałem. To była awaria sprzęgła. Coś w nim pękło, bo na trasie czułem jak się ślizga i motocykl nie jechał.”
Gollob nie wysłuchał wprawdzie po raz ósmy w Bydgoszczy Mazurka Dąbrowskiego, ale dzięki trzeciemu miejscu jest samodzielnym liderem cyklu Grand Prix. - Bałem się tych zawodów, dlatego, że nie jeżdżę na tym torze na co dzień. Nawierzchnia była inna na treningu i inna podczas zawodów, dlatego poprzeczka została podniesiona wysoko. Gdyby ktoś przed zawodami mi powiedział, że będę trzeci, to brałbym taki wynik w ciemno. Strasznie się cieszę. Mazurka wprawdzie nie było, ale jeszcze zabrzmi – zakończył.