Żużel: Wiadomości
Emil Sajfutdinow:
Dotrzymałem słowa
(Fot. Jarek Pabijan)
Stan ojca Emila był krytyczny. Rosyjski żużlowiec opuścił mecz Włókniarza z Foga Unią właśnie po to, by zostać razem ciężko chorym ojcem w Rosji.
W Goeteborgu zjawił się z jasno określonym celem. Maksymalnie skoncentrowany, zdeterminowany walczył w każdym wyścigu o wygraną. W wielkim finale dał popis jazdy na poziomie nieosiągalnym dla większości zawodników. Wyprzedził Chrisa Holdera na ostatnim łuku i wygrał Grand Prix Szwecji. – Udało nam się znaleźć odpowiednie ustawienia, dzięki czemu mogłem na trasie skutecznie atakować. Chris był szybki, ale obserwowałem go i widziałem co robi. Próbował zamknąć mnie przy krawężniku, pojechałem szerzej i udało mi się go wyprzedzić. Znalazłem tam dużą przyczepność i nabrałem szybkości. W ostatnim wyścigu miałem niesamowicie spuchnięte ręce z bólu, pewnie trochę od tej adrenaliny, która udzieliła mi się w półfinale. Jeździłem po bandzie, bo tam niósł mnie motocykl, ale dałem jednak radę – przyznał Tatar z Saławatu.
Było to już drugie zwycięstwo Sajfutdinowa w Grand Prix w tym sezonie. – Obiecałem ojcu, że wygram i dotrzymałem słowa. Mam nadzieję, że gdy zadzwonię do domu, będzie z nim lepiej – dodał.
Niestety wieści, które napłynęły z Rosji sprawiły, że radosny początkowo sobotni wieczór w Goeteborgu zmienił się w wyjątkowo smutny. Damir Sajfutdinow nie doczekał zwycięstwa syna. Emil natychmiast zdecydował się na powrót do Rosji.