Żużel: Wiadomości
Jarek Hampel:
Chciałoby się więcej
(Fot. Jarek Pabijan)
Znowu byłeś najlepszy z żużlowców broniących biało – czerwonych barw, ale chyba ostatnio półfinały zaczną ci się śnić po nocach. W Terenzano wpadka i teraz też nie najlepiej.
Zgadza się. Dobrze jadę w fazie zasadniczej, a półfinały mi kompletnie nie wychodzą. Być może popełniłem błąd wybierając pole startowe, ale to nie jest istotne, trzeba być gotowym, żeby podjąć rywalizację z każdego pola. Po prostu pojechałem w tym półfinale niedobrze. Rywale wybierali szybsze ścieżki no i stąd porażka.
Wydawało się, że wybierzesz czwarte pole, które niosło zdecydowanie lepiej. Zanotowano z niego w fazie zasadniczej chyba aż jedenaście zwycięstw. Co zdecydowało, że dokonałeś jednak innego wyboru?
Tor przed półfinałami był po równaniu i sądziłem, że uda się lepiej z tego pola wystartować. Trzecie pole daje więcej opcji do manewru, można przycinać, ewentualnie pojechać szerzej.
„Być może popełniłem błąd wybierając pole startowe. Rywale wybierali szybsze ścieżki no i stąd porażka.”
Jak ocenisz tor? Na pierwszym łuku zawodnicy mieli pewne problemy.
Ale chyba nie był najgorszy. Uważam, że został dobrze przygotowany. Dobrze mi się nam nim jeździło. Można było krążyć przy płocie, a dla widowiska, to bardzo korzystne.
Toczysz cały czas bój z Pedersenem o trzecie miejsce w klasyfikacji Grand Prix. Wyprzedzasz Duńczyka aktualnie o dwa punkty. Jaki scenariusz zakładasz na kolejne turnieje?
Będę chciał zbierać punkty, na pewno jechać lepiej półfinały, jeśli uda mi się do nich awansować i mam nadzieję, że to wystarczy do osiągnięcia dobrego wyniku
Rozwialiśmy po Terenzano i mówiłeś wtedy o niedosycie. Dziś chyba on też się pojawia?
Oczywiście, chciałoby się więcej. Tym bardziej, że końcówka rundy zasadniczej była dla mnie udana. Myślałem, że uda się dotrzeć do półfinału i zdobyć większa ilość punktów. No, nie udało się.
Rozmawiał Michał Konieczny