Żużel: Wiadomości
Kasprzak, Baliński, Zengota, Pawlicki, Kugler
Wypowiedzi po meczu Fogo Unia – Stal
(Fot. Rafał Paszek)
Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów):
Zabrakło punktu, by być w play-offach. Moje wykluczenie miało duży wpływ. Uważam, że było niesłuszne, bo jechałem z przodu i dyktowałem warunki, a zawodnik będący za mną się wywalił. Mieliśmy pecha: kontuzja Tomka Gapińskiego, moje wykluczenie. Na pewno można było zdobyć kilka punktów więcej.
Damian Baliński (Fogo Unia Leszno):
Nie możemy być zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Staraliśmy się, ale sezon nie układał się po naszej myśli. To już koniec sezonu, jest nam z tego powodu przykro. Niby mieliśmy jeszcze szansę na play-off, ale wiemy jaka była sytuacja przed ostatnią kolejką. W zasadzie wszystko zależało od meczu w Tarnowie. Tamtejsza Unia musiałby przegrać z Unibaxem, co było mało prawdopodobne. Choć w tej ekstralidze działy się różne rzeczy. Dzisiejsze zawody na pewno nie były nudne, ale zakończenie okazało się dla nas niepomyślne.
Grzegorz Zengota (Fogo Unia Leszno):
Szkoda tego meczu, sprawa play –offów do końca była otwarta. Oczywiście ciężko było przypuszczać, by Tarnów przegrał z Toruniem, tym bardziej, że Unibax nie miał nic do udowodniania i wątpliwe, by starał się aż tak bardzo, by odebrać tarnowianom punkty. Cień szansy jednak był i robiliśmy wszystko, co mogliśmy, żeby szczęściu pomóc. Walczyliśmy, ale gorzowianie mimo osłabienia po stracie Tomka Gapińskiego, również jechali bardzo dobrze. Losy meczu ważyły się do ostatniego wyścigu. Ja mogę tylko za ten ostatni bieg przeprosić. Przez całe zawody jechałem równo, starałem się, walczyłem, wyrywałem punkty gorzowianom, ale ostatni wyścig pozostawi niesmak.
Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno):
Chyba nikt się nie spodziewał, że tak szybko skończymy sezon. Na swoim torze wygraliśmy tylko trzy mecze więc nie ma co ukrywać - zawiedliśmy, daliśmy ciała. Taka jest prawda. Nie byliśmy spasowani na swoim obiekcie, lepiej nam szło na wyjazdach. Szkoda tej porażki w ostatnim meczu, bo była przecież szansa na awans. Ten sport jest nieprzewidywalny i wszystko się mogło w Tarnowie zdarzyć. Wierzyliśmy w zwycięstwo Torunia, ale to my zawiedliśmy i sezon się dla nas skończył. Mam jeszcze oczywiście zawody indywidualne i sezon w Szwecji, ale bardzo chciałem jeździć dłużej w ekstralidze. Będzie mi polskiej ligi brakować, była dla mnie najważniejsza. Dawałem z siebie wszystko, co mogłem i sądzę, że kibice to dostrzegli. Udowodniłem, że mogę być nawet liderem. Były oczywiście wpadki, ale chyba ogólnie nie zawiodłem. Bardzo chciałem zdobyć medal z Unią, bo jeszcze żadnego nie wywalczyłem. Będę to na pewno mocno i długo przeżywać. Jestem zawiedziony.
Michał Kugler (członek zarządu Stali Gorzów):
Satysfakcja ze zwycięstwa jest wielka, bo na Smoczyku zawsze ciężko się wygrywało. Odrobiliśmy straty z pierwszego meczu, ale zabrakło jednego punkcika, byśmy zdobyli bonus. Szkoda, bo nie przegrywając szóstego meczu z rzędu, ta drużyna pokazała, że zasłużyła, by być w czwórce. Dziś obejrzeliśmy ciekawy mecz, walka trwała do końca. Wielkiego pecha miał Tomek Gapiński. Jego nieuwaga sprawiła, że przewrócił się po zakończonym wyścigu i odniósł kontuzję. Gdyby był z nami do końca zawodów, myślę, że wygralibyśmy z bonusem. Niestety to jest tylko sport. Gratuluję zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu zwycięstwa na torze w Lesznie, jednocześnie jest mi przykro, że nie udało się zwyciężyć większą równicą punktów.
Wypowiedzi zebrał Michał Konieczny