Biegi
Halina Tumko:
Cierpiałam razem z nim
(Fot. Klaudia Dymek)
Jak to jest wychować syna sportowca, syna, który próbuje pobić rekord Guinnessa?
Ma to już od dziecka. Jak sobie coś postanowił, to zrobił. Zawsze był kochany, alkoholu nigdy nie pił i do dziś nie pije.
Przychodziła pani tu przez siedem dni, codziennie. Co pani czuła?
To było dla mnie bardzo bolesne, cierpiałam razem z nim, bo czułam, jak on cierpiał.
A nie mówiła mu pani - synu, daj spokój, po co ci to?
Mówiłam, ale on chciał to zrobić. Zawsze tak było. Co sobie postanowił, musiał skończyć.
Kiedy się zaczął sport w jego życiu?
Najpierw był boks, później w różnych dyscyplinach się udzielał i do tej pory tak jest - w wojsku się udziela, tutaj. Jest bardzo pracowity.
Ma czas dla rodziny?
Tak, dla wszystkich jest bardzo dobry.
Idealny syn?
Naprawdę tak. Od dziecka był bardzo dobry i do tej pory tak jest. Bardzo go kocham.
Rozmawiała Klaudia Dymek