Lekkoatletyka
Emocje przed telewizorem
Medal okupiony morderczą pracą
Andrzej Włodarczyk miał okazję zobaczyć, jak córka przygotowuje się do mistrzostw świata. - To jest prawdziwa mordęga, bardzo ciężka praca. Miałem możliwość ją obserwować przez prawie miesiąc na treningach. Moim zdaniem forma przygotowawcza była lepsza niż w ubiegłym roku przed Igrzyskami Olimpijskimi, ale widocznie to nie wystarczyło.
Poziom rywalizacji w Moskwie był bardzo wysoki, świadczą o tym wyniki uzyskiwane przez zawodniczki, które pobijały rekordy. - Nie spodziewałem się, że będą musiały rzucać tak daleko, żeby zdobyć medal.„Nie spodziewałem się, że będą musiały rzucać tak daleko, żeby zdobyć medal. Tatiana i Anita pokazały najwyższą klasę.”
Zaraz po zawodach rodzice zadzwonili do córki, były gratulacje i podziękowania za wielkie emocje. - Anita bardzo przeżywała ten start, myślę, że też miała nadzieję na złoto, ale ostatecznie była bardzo zadowolona ze srebrnego krążka, tym bardziej, że poprawiła własny rekord Polski. Może w telewizji tego nie widać, ale to są olbrzymie odległości.
Wicemistrzyni świata po moskiewskich zmaganiach nie będzie miała wiele czasu na odpoczynek, kalendarz na najbliższy czas ma zapełniony. Już w środę startuje w mityngu na Słowacji, w niedzielę w Warszawie w Memoriale im. Kamili Skolimowskiej. (han)
Komentarze