Piłka Nożna
Kowalski: Dlaczego pieniądze, które miasto przeznacza na premie nie trafiają do zawodników?
Piłkarze zasmuceni słowami prezydenta

(Fot. Rafał Paszek)
Prezydent Tomasz Malepszy nie zostawił na was suchej nitki.Przemysław Kowalski: Zrobiło nam się bardzo przykro. Nie wiem czy wypowiedzi prezydenta nie wynikają z jego nieznajomości sytuacji klubu. Jeśli tak, to jestem w stanie zaakceptować te słowa. Natomiast jeżeli prezydent zdaje sobie sprawę z tego co dzieje się w klubie, to uważam, że jego wypowiedź była nie na miejscu.
Zaczęliście zastanawiać się, czy nie przesadziliście zaklejając klubowe logo i publicznie wypowiadając się o sytuacji Polonii?
Uważam, że dla nas była to jedyna możliwość. Zapraszaliśmy przecież wcześniej prezesów na rozmowy. Żaden z nich nie chciał się jednak z nami spotkać. Widocznie uważali, że rozmowa nie jest potrzebna. Trener spotkał się z prezesem, ale z tej rozmowy można było zrozumieć, że nikt się nami nie interesuje i mamy radzić sobie sami. Słowa prezydenta Tomasza Malepszego były dla nas tym bardziej zaskakujące, że miasto przeznacza pewne kwoty na klubowe stypendia dla zawodników. Zastanawiam się w jaki sposób prezydent jest w stanie skomentować te wydatki, skoro pieniądze przeznaczone dla zawodników nie trafiają do nich. To znaczy, że gdzieś tu jest problem. Bardzo trudno jest nam komentować takie wydarzenia i takie słowa prezydenta, bo wskazuje to na to, że nie do końca zna sytuację.
Jakiego okresu dotyczą zaległości finansowe jakie ma klub w stosunku do piłkarzy? Prezydent wspomniał, że chodzi o miesiąc.
Zaległości sięgają nawet okresu sprzed dwóch lat. W poprzednim półroczu też nie zwrócono nam pieniędzy. Jeśli chodzi o ten sezon, to zaległości sięgają września. Nie została nam również wypłacona połowa należności, którą mieliśmy otrzymać za lipiec.
„Zastanawiam się w jaki sposób prezydent jest w stanie skomentować te wydatki, skoro pieniądze przeznaczone dla zawodników nie trafiają do nich. ”
Ile zarabia miesięcznie piłkarz Polonii 1912 Leszno?
Mówimy o stypendiach sportowych, które pozwalają nam na zakup sprzętu do gry, odżywek i pokrycia kosztów dojazdu. W przypadku każdego zawodnika ta kwota może być inna. Średnio jest to 400-500 złotych na miesiąc. Osoby, które mają do pokonania największy dystans na treningi otrzymują trochę więcej. Te kwoty nie przekraczają jednak 800 złotych.
Czy zmieniło się coś w waszej sytuacji od czasu meczu ze Startem Warlubie, kiedy zagraliście w koszulkach z zaklejonymi symbolami klubowymi?
Miałem okazję razem z trenerem spotkać się z zarządem. Rozmawialiśmy na temat obecnej sytuacji. Obiecano nam, że stypendia za wrzesień prawdopodobnie zostaną wypłacone do – jeśli dobrze pamiętam – 20 listopada. Jeśli chodzi o stypendia za październik, to konkretnych deklaracji nie było. Ich wypłacenie ma zależeć od sytuacji klubu. Jeśli chodzi o premie, powiedziano nam, że mamy grać i wygrywać, ale na nic więcej nie możemy liczyć. Z chłopakami z zespołu podjęliśmy decyzję, że nie będziemy trenować codziennie. Wielu z nas nie stać na częste przyjazdy. Chcemy dograć ligę do końca zdobywając możliwie najwięcej punktów. Trudno powiedzieć co będzie potem.
Jaki wpływ na waszą grę ma obecna sytuacja klubu?
Kiedy przystępujemy do spotkań, to myślimy tylko o tym, żeby wygrać. Sytuacja klubu na pewno jednak odbija się na naszej pracy na treningach. Nawet gdyby człowiek chciał sobie wmówić, że wszystko jest dobrze i trenować na 100 procent, to jednak się to nie udaje. Niektórym chłopakom rozpadają się buty sportowe i nie mają w czym trenować. Sytuacja finansowa ma więc wpływ na nasze przygotowania.
Rozmawiał Jan Gacek
Komentarze
Pozdrawiam