Piłka Nożna
W kasie klubu brakuje pieniędzy
Kolejny kryzys w Polonii Leszno

(Fot. Jarek Adamek)
Przypomnę krótko ostatnie wydarzenia - piłkarze wyszli na mecz z zaklejonymi emblematami, ponieważ nie otrzymali stypendiów, prezes Polonii Tadeusz Pauli podał się do dymisji, prezydent Tomasz Malepszy grzmiał podczas sesji, mówiąc że to jest skandal, posunął się nawet do sugestii, że wyciągnie jakieś konsekwencje. Który z panów wytłumaczy tę sytuację, który z panów w ogóle wie, co się dzieje w Polonii?
Jerzy Radojewski: Myślę, że obaj wiemy. To nie jest problem, który pojawił się nagle, pojawił się znikąd. To jest problem, który toczy tę sekcję od wielu sezonów, to są sprawy z przeszłości. Zresztą pan prezydent zechciał również w tej ocenie wspomnieć o sytuacji bodajże sprzed dziesięciu lat, która też miała podłoże finansowe. Zawodnicy, którzy odeszli z Polonii, zasilili ościenne kluby, takie jak Korona Piaski, Dąbroczanka Pępowo.
Jak mówił pan prezydent - tułali się po województwie…
J.R.: Tak, tułali się po województwie, ale wiadomo, że było to związane z finansami.
Czy rzeczywiście chodzi o pieniądze, panie trenerze?
J.R.: W dużej części, właściwie największej tak.
Jeśliby to określić w procentach, to 90 procent?
J.R.: Myślę, że tak. Teraz największy problem z funkcjonowaniem jest związany w finansami. Na skutek narastających przez lata niewydolności, które co jakiś czas dotykają zespół.
Panie prezesie, nie ma pieniędzy dla piłkarzy?
Zenon Janowicz: Ja mam trochę inne zdanie na ten temat. Nie będę wracał do przeszłości, skupię się raczej na teraźniejszości. Faktycznie zaległości są, natomiast uważam, że skala tego co się wydarzyło przerosła tę sytuację, ponieważ mamy zaległości czasowe sięgające miesiąca.
To w czym jest problem, pańskim zdaniem?
Z.J.: To są zaległości stypendialne. Zawodnikom nie zostały wypłacone stypendia za miesiąc wrzesień. Druga sprawa to jest wypłacanie premii meczowych. Tu zaległości sięgają miesiąca czerwca, dotyczą dwóch meczów z poprzedniego sezonu, ale znowu kwota ogólnych zaległości też nie powinna wzbudzać aż takich reakcji.
Czyli pieniądze nie są problemem?
Z.J.: Pieniądze są problemem, tylko ich wielkość i czas, w którym klub zalega nie powinien powodować aż takich reakcji.
W związku z tym, pańskim zdaniem, w czym leży problem?
Z.J.: Trudno mi tu w tej chwili się wypowiadać. Myślę, że organizacyjnie, sportowo, bazowo w sekcji piłki nożnej wszystko jest tak, jak należy. Mamy boiska, ośrodek treningowy, świetną płytę, zaplecze socjalne w nowym budynku. Coś niewłaściwego się wydarzyło. Nie chcę tutaj rozstrząsać, nie chcę na antenie używać ostrych słów, nie chcę doprowadzać do wywołania wielkich emocji. Powiem tylko tyle, że to co się wydarzyło, moim zdaniem, jest nieuzasadnione, bo problem nie jest aż tak wielki, jeżeli chodzi o zaległości finansowe.
Panie prezesie, ale rozmawiał pan z piłkarzami?
Z.J. Padły oskarżenia, że zarząd zawodników lekceważy, że nie chce rozmawiać. Rozmawiałem z piłkarzami na każde ich zawołanie, byłem w szatani przed rozpoczęciem rozgrywek, w trakcie sezonu i nie mam sobie nic do zarzucenia. Ostatnie spotkanie odbyło się akurat podczas mojej nieobecności, wyszło z inicjatywy trenera czy kierownika zespołu, był zaproszony pan Pauli, tak więc uważam, że zarzut o lekceważenie, o chowanie głowy w piasek jest niesłuszny, nie do końca prawdziwy.
Panie trenerze, jak często rozmawiacie z zarządem?
Jerzy Radojewski: Myślę, że pan prezes pewne rzeczy upraszcza. Może rzeczywiście na początku te kontakty były właściwe. Jednak jak się problemy nawarstwiają, to się potem trudniej rozmawia. W związku z tym w ostatnim okresie nie było tak, że spotykaliśmy się na każde zawołanie. Musisz Zenek przyznać, że aż tak komfortowo nie było. A spotkanie z prezesem było rzeczywiście na naszą prośbę. Chcieliśmy jakieś informacje otrzymać.
Kiedy to było?
J.R.: To było półtora tygodnia przed tym pamiętnym meczem, prezes Pauli zobligował się, że jakąś informację nam przekaże, ale nie przekazał. Natomiast jeśli chodzi o wielkość zaległości, to oczywiście nie są to wielkie pieniądze. Ktoś by pomyślał, że zawodnicy mają jakieś duże premie. To są kilkusetzłotowe kwoty. Jeżeli jest do podziału na zespół 3,5 tysiąca, to to są rzeczywiście niewielkie pieniądze. W przypadku kiedy zawodnik gra pełne spotkanie i nie ma co do niego dużych zastrzeżeń, to wówczas ta premia wynosi ok. 250 złotych. Dla nich jest to jednak pewna baza, że się tak wyrażę, budżetowa.
Brak tych pieniędzy to coś, co wpływa jakoś destrukcyjnie na morale zawodników?
J.R.: Każdy zawodnik ma inną motywację do trenowania, ale część zawodników na tych pieniądzach opiera swoje funkcjonowanie.
Gdzie się w takim razie podziewają te pieniądze? Miasto podobno przekazuje deklarowane kwoty?
Zenon Janowicz.: Jako zarząd z moim udziałem zaczęliśmy funkcjonować mniej więcej od lutego, przejmując masę zobowiązań po poprzednikach, głównie finansowych. Te zaszłości powodują to, że cały czas wybieramy mniejsze zło.
A jaka jest skala tych zobowiązań, tych długów?
Z.J.: Ustępujący prezes Burzec przyznał się, że tak powiem, do 95 tys. zadłużenia, czyli oficjalnie z takim zadłużeniem sekcja piłki nożnej została pozostawiona przez poprzedników. Natomiast po przejęciu, po przeanalizowaniu dokumentów i wpłynięciu kilku zaległych rachunków prawie się to podwoiło i do dzisiaj to pokutuje.
A na dzisiaj ile jeszcze jest długu w Polonii?
Z.J.: Na dzisiaj jest to kwota ok. 70-80 tysięcy złotych. Pan prezydent ma pełne rozeznanie, jeśli chodzi o funkcjonowanie sekcji piłki nożnej. Podałem mu tę kwotę, otrzymując przy okazji obietnicę, że pieniądze się dla sekcji znajdą.
A dla piłkarzy pieniądze się znajdą?
Z.J.: Te pieniążki wystarczą na wypłatę stypendiów i na pokrycie tych najpilniejszych zobowiązań, jeśli chodzi o zadłużenie.
Kiedy to może nastąpić?
Z.J.: Decyzja ma zapaść w listopadzie, na sesji Rady Miasta.
Wytrzymacie, panie trenerze?
Jerzy Radojewski: Tak, wytrzymamy do końca rundy. Uważam jednak, że ta informacja wymaga pewnego uściślenia. Pieniądze stypendialne, które zawodnicy otrzymują pochodzą właśnie z miasta, samorząd je przekazuje. Natomiast ta druga część pieniędzy - premiowa jest spoza tej puli, pochodzi od sponsorów - przynajmniej tak to zrozumiałem na ostatnim spotkaniu z Zarządem. A sponsorzy jakoś do klubu nie lgną. Dlaczego? Na to pytanie trzeba znaleźć odpowiedź.
Rozmawiał Jarek Adamek
Komentarze