Piłka Nożna
Kaliszanie podbudowani zwycięstwem w Lesznie
Krzysztof Pawlak: Nie wiedzieliśmy o zmianie trenera

(Fot. Kacper Wojciechowski)
Krzysztof Pawlak to bez wątpienia trenerska i piłkarska osobistość. Ponad 200 razy bronił barw Lecha Poznań w ekstraklasie, dwukrotnie świętował z Kolejorzem zdobycie mistrzostwa Polski. Był też podporą reprezentacji. Karierę piłkarską zakończył na początku lat 90-tych i przeniósł się na ławkę trenerską. Jako szkoleniowiec może się pochwalić między innymi pracą z reprezentacją kraju. Był asystentem Antoniego Piechniczka, a w jednym meczu eliminacji do Mistrzostw Świata we Francji samodzielnie poprowadził kadrę w wygranym 4:1 meczu z Gruzją. W annały został więc wpisany jako jedyny niepokonany trener reprezentacji Polski.
Pawlak prowadził też kilka wielkopolskich drużyn, a kibice w regionie powinni pamiętać jego udział w wywalczeniu z Kanią Gostyń awansu do II ligi w sezonie 2005/2006.
W obecnym sezonie Krzysztof Pawlak trenuje KKS Kalisz i właśnie z tą drużyną zjawił się w ostatnią sobotę w Lesznie. Goście wygrali, a szkoleniowiec nie ukrywał, że zespół podniósł się po sromotnej porażce z Dąbroczanką Pępowo. – Potwierdziliśmy, że nasza forma jest wystarczająca, by zadomowić się w czołówce IV ligi – przyznał
Paradoksalnie gorycz dotkliwej porażki z Dąbroczanką musieli przełknąć także piłkarze Polonii. Skutki klęski okazały się jednak poważniejsze, niż dla kaliszan. Przegrana pogłębiła kryzys, a do tego przesądziła, iż pracę stracił trener Tomasz Krysiak. – Jadąc do Leszna nie wiedzieliśmy nic o zmianie trenera. Dowiedziałem się dopiero na miejscu, że zespół prowadzi obecnie mój kolega z poznańskiego AWF. Dla poprzedniego szkoleniowca, to na pewno przykra sprawa. Sam kilkakrotnie przeżyłem zwolnienie z pracy, to nic miłego – stwierdził Krzysztof Pawlak.
Zdaniem trenera KKS nie ma reguły na to, jak zmiana trenera podziała na zespół. - Mówi się o efekcie nowej miotły. Czasami to się rzeczywiście sprawdza. Gdy jednak zmiana nie przynosi pożądanego efektu, wtedy jest smutno. Sam rozpocząłem prace od zwycięstwa z drużyną z Gostynia, później był remis z bardzo mocnym Ślesinem i to w sytuacji, gdy graliśmy długo w dziesiątkę, a potem przyszła sromotna klęska z ekipą z Pępowa. Zacząłem się wtedy zastanowić, co się dzieje. Udało się jednak odbudować w meczu z Gołuchowem, teraz przyszło zwycięstwo w Lesznie i na pewno takie dwie wygrane niesamowicie podbudowują zespół i trenera – mówi Pawlak.
Dla zespołu z Kalisza, a także dla Polonii Leszno nadrzędnym celem w tym sezonie jest awans do III ligi. Piłkarze z Kalisza najwyraźniej wrócili na właściwy kurs, Poloniści zrobili zwrot przez rufę. Krzysztof Pawlak jest zdanie, że sytuacja może się zmienić. – Chłodno patrzymy na tabelę i mamy świadomość, że chętnych ekip do awansu jest znacznie więcej i wcale nie jest powiedziane, że Kaliszowi musi się udać – zakończył były reprezentant kraju.
W tym temacie:
Najbliższe wydarzenia
Wideo
11.04.2025
![]() Żużel/2025 | |
![]() |
06.04.2025
39. Bieg Sokoła w Bukówcu Górnym. Start na dystansie 15 kilometrów. Sport/Biegi |
![]() |
30.03.2025
Sparing Stelmet Falubaz Zielona Góra - FOGO Unia Leszno 50:40 (wszystkie biegi) Żużel/2025 |
![]() |
29.03.2025
Sparing Fogo Unia Leszno - Stelmet Falubaz Zielona Góra 48:42 Żużel/2025 |