Piłka Ręczna
Jeden bronił, drugi trafiał
Musiał i Przekwas po meczu z MKS Kalisz
(Fot. Rafał Paszek)
Fryderyk, po raz kolejny jesteś bohaterem REAL Astromalu. Niezmiernie rzadko się zdarza, by w meczach piłki ręcznej o wyniki rozstrzygała seria rzutów karnych. Ty obroniłeś trzy rzuty i zapewniłeś leszczyńskiej drużynie awans.
(Fryderyk Musiał REAL Astromal Leszno): Pierwszy raz w historii zdarzyło mi się, że wygrałem w piłkę ręczną w karnych. Wielkie szczęście, tylko tyle mogę powiedzieć
Było widać, że jesteś bardzo skoncentrowany, stając między słupkami.
(Fryderyk Musiał REAL Astromal Leszno): Próbowałem się skoncentrować jak najbardziej. Wiadomo, jeden rzut jedno zadanie do wykonania i na tym się skupiałem. Udało się wybronić. Cieszmy się niezmiernie ze zwycięstwa. Mamy nadzieję, że trafimy teraz na zespół z ekstraklasy i będziemy się chcieli pokazać z jak najlepszej strony.
Ten który zaczął i skończył zdobywanie bramek w pojedynku ze Szczypiornem, Michał Przekwas. Rzuciłeś pierwszą bramkę, a później postawiłeś kropkę nad „i” w serii rzutów karnych.
(Michał Przekwas REAL Astromal Leszno): Fajnie rozpoczęliśmy ten mecz. Odskoczyliśmy na kilka bramek, ale niestety w końcówce kilka kar i przeciwnik nas doszedł. Zakończyło się rzutami karnymi, na szczęście pomyślnie dla nas. Mogę się tylko cieszyć z ostatniego trafienia. Jestem szczęśliwy tak, jak cała drużyna.
Ale przyznasz, że było gorąco. Szczególnie gdy bramkarz obronił rzut Eryka Szkudelskiego, a później Marcina Giernasa.
(Michał Przekwas REAL Astromal Leszno): Stworzył się mały horror, ale myślę, że dla kibica takie widowisko, to coś wspaniałego. Cieszę się, że udało się wygrać i doprowadzić leszczyńską publiczność do radości.
Rozmawiał Michał Konieczny
Komentarze