Piłka Ręczna
Real Astromal Leszno - Grunwald Poznań 37:33
Trochę nerwowo, ale zwycięsko
(Fot. Rafał Paszek)
W sobotni wieczór w Trzynastce spotkały się dwa wielkopolskie zespoły walczące o utrzymanie w I lidze. Choć Real Astromal radzi sobie w tym sezonie lepiej od Grunwaldu i miał atut własnego parkietu, to kibice liczyli, że jak na derbowy pojedynek przystało, będzie on obfitował w emocje.
W pierwszej odsłonie było ich jednak niewiele. Leszczyńscy fani szczypiorniaka mogli ze spokojem śledzić przebieg rywalizacji. Gospodarze rozpoczęli od kilku udanych akcji w obronie, świetnych interwencji Fryderyka Musiała i bloków defensorów, a później zaczęli rzucać bramki. Efektownie, na różne sposoby kontry ze skrzydeł kończył Krzysztof Kajzer, trafiali również bracia Maciej oraz Jakub Wieruccy i przewaga miejscowych rosła bardzo regularnie. W 29 minucie, po rzucie Damiana Krystkowiaka wynosiła już 8 bramek (19:11). Ostatecznie goście zdążyli ją przed przerwą nieco zniwelować i do szatni zespoły schodziły przy stanie 19:12 dla leszczynian.
Drugą partię lepiej rozpoczęli przyjezdni. Przeprowadzili dwie skuteczne akcje, ale powodów do niepokoju na trybunach Trzynastki jeszcze nie było, bo podopieczni Ryszarda Kmiecika szybko odpowiedzieli i wydawało się, że mecz nadal mają pod kontrolą. Niestety w kolejnych minutach zaczęli ją tracić. W 40 minucie notowano jeszcze 25:20, ale kolejne 5 minut miejscowi przegrali 2:5 i na tablicy pojawił się rezultat 27:25. Trener Kmiecik widząc, że zespół stracił pewność w ataku i zaczął popełniać coraz więcej niewymuszonych błędów, wziął czas.
Poskutkowało, bo choć po kolejnych akcjach kapitalnie dysponowanego w szeregach Grunwaldu Ireneusza Żaka poznańska ekipa była nadal blisko, to gospodarzom udało się trzymać przeciwnika na dystans co najmniej dwóch bramek. Ostatecznie Real Astromal pokonał Grunwald 37:33. Sytuacja zespołu z Poznania stała się bardzo skomplikowano, a leszczynianie mają już dość bezpieczną przewagę nad strefą spadkową.
Bramki dla Real Astromalu zdobywali: Maciej Wierucki 9, Damian Krystkowiak 7, Krzysztof Kajzer i Jakub Wierucki po 6, Krzysztof Misiaczyk 4, Mateusz Nowak i Michał Przekwas po 2 oraz Marcin Giernas 1. Najwięcej dla Grunwaldu, Ireneusz Żak 13.
Kolejne spotkanie leszczyńscy szczypiorniści zagrają 6 kwietnia. Wybierają się tego dnia do Olsztyna na mecz z wyżej notowaną Warmią Traveland Olsztyn. (mah)