Piłka Ręczna
Dotkliwa porażka
Eryk Szkudelski: Przegraliśmy z licealistami
Po dwóch kolejnych remisach z wyżej notowanym Wolsztynianki i najlepszą ekipą I ligi w Legionowie wydawało się, że forma leszczynian wreszcie się ustabilizowała i jest odpowiednio wysoka, by drużyna nie miała żadnych problemów z utrzymaniem. Niestety konfrontacja ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego z Gdańska pokazała, że do stabilizacji wciąż jeszcze trochę brakuje. Porażka 31:32 jest tym bardziej bolesna, że gdański zespół złożony jest głownie z bardzo młodych zawodników.
- Przegraliśmy z juniorami, drużyną złożona głownie z licealistów. Nie da się ukryć, że byliśmy bardzo nieskuteczni, nie trafialiśmy w stuprocentowych sytuacjach. SMS z łatwością nas kontrował, a my musieliśmy się męczyć w ataku pozycyjnym, bo kontry zupełnie nam nie wychodziły. Żałujemy bardzo, bo publiczność fantastycznie nas dopingowała. Pozostaje nam tylko przeprosić, że nie udało się zdobyć choćby jednego punku, a zakładaliśmy, że zdobyliśmy dwa – stwierdził Eryk Szkudelski.
Najskuteczniejszy w ekipie REAL Astromalu Leszno Michał Przekwas zwracał uwagę na błędy w obronie. – Mieliśmy wprawdzie niezły początek, ale gdy tylko rywale zaczęli więcej biegać, mieliśmy straszne kłopoty by nadążyć za nimi w obronie. Zdarzają nam się niestety okresy przestojów, później udaje nam się wprawdzie odrobić stratę, a nawet wyjść na prowadzenie, ale w grze obronnej wciąż jest wiele do poprawki, bo od obrony wszystko się zaczyna. Inną sprawą jest, że moim zdaniem bramka Krzysztofa Misiaczyka w ostatniej akcji meczu powinna być uznana – mówił.
Wyraźnie niezadowolony z gry swoich podopiecznych był po meczu trener Ryszard Kmiecik. – Trzeba być skoncentrowanym przez 60 minut, a nie tylko przez 5 początkowych. Tak się nie gra, musimy z tej porażki szybko wyciągnąć wnioski – podsumował szkoleniowiec.
Wyciągnięcie wniosków jest niezbędne, bo sytuacja leszczyńskich piłkarzy ręcznych daleka jest od komfortowej. Zespół czeka walka o utrzymanie w I lidze.