Lotnicze: Balony
Prawicki: Przedmistrzostwa się udały, jesteśmy gotowi do mistrzostw
Patrzyli nam na ręce
(Fot. Jarek Adamek)
Pechowy ten ostatni lot?
Troszkę pechowy. Nie chciałbym ujmować kolegom, którzy wygrali, ale troszeczkę szczęściarski był ten lot, a mi niestety szczęście nie dopisało. Trudno, tak to bywa w sporcie, a w baloniarstwie szczególnie. Aczkolwiek mój pech był maleńki w stosunku do pecha mojego serdecznego kolegi Adama Jaskólskiego, który w tych zawodach prowadził od początku i to ze znaczną przewagą, a w ostatnim locie nie dość, że stracił pudło, to stracił miejsce w pierwszej piątce, był dopiero szósty.
Przegrał z panem...
Też. To jednak żadna satysfakcja, przyjaźnimy się, chociaż oczywiście na zawodach rywalizujemy, walczymy o miejsca, każdy chce wypaść jak najlepiej, to normalne.
Pan był tu w podwójnej roli, po pierwsze jako sportowiec, po drugie trochę organizator, zwłaszcza przedmistrzostw świata kobiet.„Nie chciałbym ujmować kolegom, którzy wygrali, ale troszeczkę szczęściarski był ten lot, a mi niestety szczęście nie dopisało.”
Bardzo. Powiem nawet, choć może to zabrzmi bufoniasto, byłem nie trochę, ale w pełni organizatorem.
Naprawdę mieliśmy dużo pracy i nowe doświadczenie współpracy z przedstawicielami FAI, którzy mają swoje wymogi. Rzeczywiście, zwłaszcza początek, to była ciężka praca.
Coś już mówili na ucho o swoich wrażeniach?
Są zadowoleni i uważają, że jesteśmy dobrze przygotowani. A że słyszałem, jak mówili o tym także do innych, to wnioskuję, że nie były to kurtuazyjne wypowiedzi. Nie powinno być żadnych kłopotów, żeby mistrzostwa świata kobiet u nas przeprowadzić.
Rozmawiał Jarek Adamek