Lotnicze: Szybowce
Dankowski: tanio skóry nie sprzedamy
Piloci świetni, gorzej ze sprzętem
(Fot. Jarek Adamek)
Poranna odprawa zawodników nie była długa – po wysłuchaniu informacji o pogodzie dyrektor mistrzostwa Dariusz Cisek rozłożył ręce i zakomunikował „No tasks today” (nie będzie zadań, czyli lotów). Jednak gdy z hangaru wyszli szybownicy, ich miejsca zajęli dziennikarze lokalnych mediów naszego regionu. Specjalnie dla nich zorganizowano bowiem konferencję prasową na temat Mistrzostw Świata. - To szczególny rok dla sportów lotniczych w Polsce, ponieważ jesteśmy gospodarzami aż pięciu imprez rangi światowej – poinformował Bohdan Włostowski, menedżer mistrzostw i Sekretarz Generalny Aeroklubu Polskiego. Najważniejszą z nich są oczywiście Szybowcowe Mistrzostwa Świata. O ich znaczeniu świadczy to, że w poniedziałek do Leszna przybędzie Susanne Schödel, Sekretarz Generalna FAI, czyli Międzynarodowej Federacji Aeronautycznej. - Będzie gościem Red Bull Air Race w Gdyni, potem odwiedzi Mistrzostwa Świata w Akrobacji Szybowcowej w Toruniu, a stamtąd przyjedzie do Leszna – zapowiedział Włostowski.
Dziennikarzy interesowała przede wszystkim – co zrozumiałe – polska ekipa na mistrzostwa. W konferencji wzięła udział jej część: kapitan drużyny Jacek Dankowski oraz Sebastian Kawa i Karol Staryszak, piloci startujący w klasach 15- i 18-metrowej. - Tanio skóry nie sprzedamy – zażartował Jacek Dankowski, który jest też od lat trenerem Szybowcowej Kadry Narodowej. Potem - już poważniej - dodał, że Polacy są jedną z najsilniejszych ekip mistrzostw. Sebastian Kawa bronił będzie tytułu Mistrza Świata zdobytego dwa lata temu w USA, Karol Staryszak ma na koncie tytuły Mistrza Europy i brązowe medale Mistrzostw Świata. - W klasie 15-metrowej poza Sebastianem liczymy na młodszych zawodników, Łukasza Grabowskiego, Jacka Flisa, Karolowi w klasie 18-metrowej towarzyszył będzie Łukasz Wójcik, aktualny wicemistrz świata, zaś w klasie otwartej nasze nadzieje pokładamy w Januszu Centce, który właśnie w tej klasie odniósł największe sukcesy, zdobywając dwa razy tytuł Mistrza Świata – mówił Jacek Dankowski. W tej klasie partnerem Janusza Centki będzie Witold Czarnik, również debiutujący na Mistrzostwach Świata.
Szef polskiej ekipy przestrzegł jednak przed zbytnim optymizmem. Mistrzostwa Świata to bowiem impreza, w której uczestniczą nie tylko najlepsi piloci globu, ale i najnowocześniejsze szybowce. Z tymi zaś polska ekipa ma sporo problemów. - Na siedmiu reprezentantów dysponujemy tylko dwoma własnymi szybowcami na światowym poziomie - mówił Dankowski – pozostałe musieliśmy pożyczyć za granicą. Oznacza to nie tylko duże koszty, ale i brak czasu na treningi na pożyczonych płatowcach. - Zamiast latać musiałem wyposażać szybowiec – dodał Sebastian Kawa – startuję w mistrzostwach mając na koncie tylko dwa loty treningowe.
Mimo to nasi reprezentanci zapewniają, że dadzą z siebie wszystko, żeby jak najlepiej wypaść w roli gospodarzy, zaś tradycyjną polską gościnność okazywać będą tylko poza konkurencjami.