Do upadku młodego leszczyńskiego żużlowca doszło już w pierwszym jego starcie. Jak mówią naoczni świadkowie, Przemek wpadł w jakąś dziurę, koleinę i niefortunnie upadł na tor.
 
Do parkingu powędrował jeszcze o własnych siłach, ale po wstępnych badaniach lekarskich odwieziony został do miejscowego szpitala, w którym stwierdzono złamanie ramienia. Trzeba przyznać dosyć pechowe, bo jest to ta sama ręka, która była kontuzjowana prawie dokładnie rok temu na torze w Gnieźnie.

Ten wtorkowy gorzowski turniej obfitował zresztą w upadki 7 na 15 wyścigów.
 
Prosto z Gorzowa junior leszczyńskiej Unii pojechał do poznańskiej kliniki, w której był operowany przy okazji ostatniego wypadku.

To olbrzymia tragedia tego młodego ambitnego żużlowca, przed którym w tym roku było jeszcze kilka ważnych imprez - finał Mistrzostw Polski Par Klubowych, finał Brązowego Kasku czy wreszcie turniej, na który dość długo czekał i wywalczył sobie w nim miejsce - finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, rozgrywany 3 października w chorwackim Gorican.
 
Dodajmy, że turniej w Gorzowie wygrał reprezentant gospodarzy Paweł Zmarzlik 14 pkt, drugi był żużlowiec leszczyńskiej Unii Sławek Musielak, a na trzecim miejscu kolejny leszczyński Byk Richard Sweetman 12 pkt.