Żużel: Wiadomości
Wypowiedzi po finale DMŚJ w Pardubicach: Zmarzlik, Dudek, Przedpełski, Szymański
Niedosyt pozostaje
(Fot. Jarek Pabijan)
Bartosz Zmarzlik:
Bardzo dobrze mi się jeździło, byłem dość szybki, fajnie się czułem.
Szkoda, że do zwycięstwa zabrakło nam jednego małego punktu, ale taki jest sport. Duńczycy zastosowali jokera, może to nie jest najsprawiedliwsze, ale trudno, takie są przepisy. Myślę, że już nie ma co tego rozpamiętywać. Musimy się cieszyć ze srebra.
Patryk Dudek:
Nie zawsze można wszystko zgarnąć, nam zabrakło do złota bardzo niewiele. Tak analizując, każdy z nas jeden z biegów pojechał słabiej. Widocznie tak miało być. Wydaje mi się, że kibice, którzy byli tu na stadionie, widzieli, że dużo serca włożyliśmy w te zawody, ale nie wyszło. Cały czas utrzymywaliśmy wysoką pozycję, czegoś jednak zabrakło. Osobiście ten sezon był dla mnie bardzo udany, więc aż tak mnie to srebro nie martwi. Dziękuję kibicom z Zielonej Góry, którzy przyjechali tutaj nas wspierać.
Paweł Przedpełski:
Debiutowałem w reprezentacji Polski w tej rangi zawodach. Od początku było bardzo ciężko. Duńczycy świetnie sobie tu radzili. Myślę, że ten joker ich mocno zmobilizował i byli lepsi o jeden punkt. Chcieliśmy wygrać, nie udało się, cieszymy się ze srebra. Medal trafi do mojej małej kolekcji w pokoju.
Piotr Szymański, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego:
W tym roku przegraliśmy jednym punktem, historia się odwróciła. W Pradze mieliśmy szczęście - jokera, teraz jokera mieli Duńczycy, nam punktów zabrakło. Nie możemy zawsze zdobywać złotych medali, zresztą srebrnego dawno nie mieliśmy, a kilka lat temu, przypomnę, nie mieliśmy żadnego. No cóż, walczyliśmy, ale złota zdobyć się nie udało.
Komentarze zbierał Michał Konieczny