Żużel: Wiadomości
Wiceprezes i dyrektor po meczu z Wybrzeżem
O frekwencji, atrakcjach i Balińskim
(Fot. Rafał Paszek)
Ostatni mecz Fogo Unii z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk nie był widowiskiem, które mogłoby na długo zapaść w pamięci leszczyńskich fanów żużla. Zdekompletowana ekipa znad morza doznała sromotnej porażki. W opinii wiceprezesa leszczyńskiego klubu, Piotra Jóźwiaka wysoki wynik był do przewidzenia. – Musimy być realistami, gdy okazało się, że w składzie zabraknie nie tylko Leona Madsena, ale także Fredrika Lindgrena, łatwe zwycięstwo stało się oczywiste – stwierdził.
Trudno zatem po okazałym zwycięstwie ze słabym przeciwnikiem oceniać dyspozycję leszczyńskich żużlowców i wyciągać wnioski przed kolejnymi spotkaniami. Piotra Jóźwiaka nie niepokoi także słabszy występ Piotra Pawlickiego, który w konfrontacji z Wybrzeżem zgromadził zaledwie 3 punkty. – Piotrek na pewno nas w tym sezonie nie zawodzi i o jego dyspozycję możemy być spokojni – dodał.
Wiceprezes jest również umiarkowanie zadowolony z frekwencji. Mecz obejrzało około ośmiu tysięcy fanów speedwaya. – Biorąc pod uwagę, że bilety były w promocyjnej cenie 15 złotych, to spodziewałem się nieco więcej kibiców, ale z drugiej strony należy pamiętać, że mamy wakacje, a wydaje się, że większość planuje urlopy właśnie w połowie lipca. Nie można zatem narzekać na frekwencję. Kibice mogą też liczyć na kolejne akcje promocyjne mające poprawić frekwencję na stadionie Smoczyka. Bardzo nam na tym zależy – zakończył Piotr Jóźwiak.
Klub szuka różnych sposobów, by przyciągnąć fanów na trybuny. Z bardzo pozytywnym odbiorem spotkały się działania zrealizowane przed niedzielnym meczem. Unia Leszno zaprosiła kibiców na plażę. – Myślę, że akcja była bardzo udana. Obiecaliśmy fanom 300 metrów plaży, a firma która przygotowywała dla nas tę atrakcję tak się rozpędziła, że plaża miała ponad 600 metrów. Dopisała również pogada, a sam mecz mimo wysokiego zwycięstwa mógł się podobać. Kilka wyścigów dostarczyło wielu emocji – podkreśla dyrektor zarządzający Fogo Unii, Ireneusz Igielski.
Zarząd klub, sztab szkoleniowy, a także kibice ze szczególną uwagą śledzili podczas spotkania z gdańszczanami poczynania Damiana Balińskiego. Doświadczony żużlowiec otrzymał kolejną szansę na udowodnienie, że uporał się już ze wszystkimi problemami i jest gotowy, by pomóc drużynie w najważniejszych meczach sezonu. Wypadł dobrze, ale czy można uznać jego występ za miarodajny? – Jazda Damiana, to na pewno dobry prognostyk. Zdaję sobie sprawę, że zaraz odezwą się głosy mówiące o słabości przeciwnika, ale wszyscy wiemy jaka była sytuacja Damiana. Myślę, że każdy wygrany wyścig będzie go umacniać i działać na plus. Cieszę się, że mecz się dobrze dla niego potoczył i wierzę, że będzie lepiej – zakończył Ireneusz Igielski.
Komentarze
jestescie zalosni i tyle..
do boju Damian :)