Żużel: Wiadomości
Byki powalczą o złoto
Zengota: Nikt na nas nie stawiał
(Fot. Rafał Paszek)
Podopieczni Adama Skórnickiego udanie rozpoczęli zmagania o awans do finału wygrywając na swoim torze z Grupą Azoty Unią Tarnów 50:40. Wynik spotkania rewanżowego przeszedł oczekiwania najbardziej optymistycznie nastawionych kibiców. Leszczynianie nie tylko utrzymali przewagę, ale także ją powiększyli. - Dla nas też jest to duża niespodzianka, bo skupialiśmy się raczej na tym, żeby obronić przewagę z Leszna - mówi Grzegorz Zengota. - Nie myśleliśmy o tym, że wygramy ten mecz. Wszystko ułożyło się jednak po naszej myśli. Od początku zawodów nie traciliśmy punktów tylko budowaliśmy przewagę. Dzięki temu tarnowianie zaczęli się coraz bardziej denerwować. To im nie pomagało, wręcz przeszkadzało.
Środowy mecz na torze Jaskółek był doskonałym widowiskiem. W większości wyścigów zawodnicy walczyli i zmieniali się pozycjami niemalże na każdym okrążeniu. - To był w końcu półfinał play-off - komentuje Zengi. - Wiedzieliśmy o co jedziemy więc nikt nawet na moment nie przestawał walczyć czy starać się poprawić swoją pozycję. W Tarnowie nikt nie odpuszczał. Brak marginesu błędu powoduje, że trzeba jechać na maksimum możliwości - dodaje.
Do pierwszego meczu finałowego w Lesznie zostały już tylko trzy dni. Byki podejmą na Stadionie Alfreda Smoczyka Stal Gorzów. - Jest mniej czasu na pompowanie balonika co zwykle się dzieje przy meczach o tak wysoką stawkę. Zawodnikom nie zawsze to pomaga - mówi Grzegorz Zengota. - Chciałbym, żebyśmy pamiętali o tym, jak trudny był to dla nas sezon i jak wielki w tym kontekście sukces już osiągnęliśmy. Zanim przyszedł do nas Adam Skórnicki nikt nie liczył na to, że uda nam się awansować do pierwszej czwórki. Wszystko się jednak zmieniło i nagle nasze apetyty stały się bardzo duże zarówno w zespole jak i wśród kibiców. Przypominam jednak, że jeszcze nie tak dawno cieszyliśmy się, że jesteśmy w play-offach. Tego, że będziemy w finale nikt się nie spodziewał. Mamy już zatem duży sukces, ale postaramy się powalczyć o złoty medal. Możemy obiecać, że nie odpuścimy i damy z siebie wszystko. Srebro nie byłoby jednak dla nas porażką.
W niedzielę Fogo Unia zmierzy się w pierwszej odsłonie finałowego dwumeczu ze Stalą Gorzów. Rywale Byków niejednokrotnie udowadniali już, że bardzo dobrze czują się na torze Stadionu Alfreda Smoczyka. - To prawda, ale pamiętajmy o tym, że my czujemy się w Lesznie jeszcze lepiej - mówi Zengota. - Spodziewam się, że to będą wyrównane zawody. Gorzowianie potwierdzili w niedzielę wysoką dyspozycję. Na pewno będą bardzo wymagającym przeciwnikiem. Walka będzie do ostatniego biegu - dodaje.
Komentarze
Trzymaj gaz, Zengi!
Jeszcze nie raz w Unii pokarze na co go stac ! :D