Żużel: Wiadomości
Dworakowski: Musiałem to powiedzieć
Prezes przemyśli sprawę biletów
Józef Dworakowski zapewnił, że pochyli się nad kilkoma propozycjami kibiców. Przede wszystkim nad kwestią wprowadzenia biletów rodzinnych. (Fot. Rafał Paszek)
Podczas pierwszego meczu sezonu w Lesznie na trybunach stadionu Smoczyka zasiadło ponad 7 tysięcy fanów. Frekwencja tak bardzo rozczarowała prezesa Fogo Unii, że zdecydował się przed zawodami w ostrych słowach ją skomentować. Wystąpienie nie zostało jednak dobrze odebrane przez fanów oglądających mecz na trybunach. W komentarzach w portalu elka.pl podkreślają, że nie rozumieją dlaczego reprymenda została skierowana do nich, skoro na stadion przyszli. W Magazynie Żużlowym Radia Elka prezes Dworakowski przyznał, że nie żałuje wypowiedzianych słów. – Frekwencja naprawdę napawa mnie troską. A kiedy miałem to powiedzieć? Na końcu sezonu, jak będzie już za późno? Musiałem mocno rozpocząć sezon, by potem nie płakać. Dziwię się, że kibice tego nie zrozumieli. Jeśli kogoś uraziłem, to trudno. Moja intencja była taka, żeby poruszyć. Zdaję sobie sprawę, jak jest ciężko, ale oczekuję, że to kibice będą robić najlepszy marketing. Tyle się mówi, że Leszno to kolebka żużla, najbardziej utytułowany klub. Dlatego liczę na to, że ci którzy przychodzą na stadion, zachęca do tego samego swoich sąsiadów, znajomych. Właśnie po to było moje wystąpienie. Gdy widziałem frekwencję na meczu Częstochową, który był za darmo i potem z Tarnowem i wreszcie podczas ligowego z Gnieznem, to pomyślałem, że muszę coś palnąć, żeby coś się stało. Może to był falstart z mojej strony? Daj Bóg, że kibice szybko zapomną i wybaczą – przyznał sternik Fogo Unii.
Kibice problem z frekwencją widzą nieco inaczej i od razu podają przyczynę. Ich zdaniem od przychodzenia na stadion odstraszają wysokie ceny biletów. Do propozycji ich obniżenia prezes odnosi się jednak z rezerwą i przedstawia szczegółowe wyliczenia. – W 2007 roku średnia na meczach w sezonie wynosiła 11 800 kibiców, a utrzymanie drużyny kosztowało 2 miliony 850 tysięcy. W kolejnym mistrzowskim sezonie, 2010, średnia frekwencja była na poziomie 8900 a koszt drużyny wynosił 5 milionów 517 tysięcy. W 2011 liczba kibiców jeszcze spadła, a wydatki na drużynę wzrosły do 5 milionów 700 tysięcy. W zeszłym roku średnia kibiców - 5780, a wydatki były duże, ponadto jeden zawodnik mało jechał, a bardzo dużo dostał. Zapraszam kibiców zimą do pomocy. Niech usiądą ze mną do negocjacji z zawodnikami i spróbują przekonać ich do niższych kontraktów. Poza tym, nikt mi nie da gwarancji, że jak bilety będą tańsze, to kibiców będzie więcej. Kto poniesie konsekwencje finansowe, jeśli kibiców nie będzie wystarczająco dużo i klub odnotuje stratę? Oczywiście, jak w to w spółce, odpowie za to prezes. Jak długo mam odpowiadać? – pyta retorycznie.
Józef Dworakowski zapewnił jednak, że nad kilkoma propozycjami się pochyli.
„Musiałem mocno rozpocząć sezon, by potem nie płakać. Dziwię się, że kibice tego nie zrozumieli. Jeśli kogoś uraziłem, to trudno.”
Prezes odniósł się także do krytyki jaka spadła na klub za działanie marketingowe. - Marketingowo zrobiliśmy multum, więcej niż kiedykolwiek. Tylko ja wiem ile firm odwiedziliśmy, ile ofert wysłaliśmy i ile spotkań się odbyło, by pozyskać sponsorów, wreszcie ile zostało zorganizowanych eventów z udziałem całej drużyny. W wielu przypadkach marketing dziś przypomina żebranie o każdą złotówkę. Powiem szczerze, że jeśli nadal wszystko będzie się opierać na mojej firmie i wsparciu kilku innych sponsorów, to nie wierzę w utrzymanie żużla w Lesznie.
W rozmowie z prezesem Fogo Unii nie mogło zabraknąć tematu aktualnej dyspozycji zawodników, a w szczególności słabej formy obcokrajowców. - Moim obowiązkiem jest bronić drużynę. To nie jest tak, że oni nie chcą jechać. Sądziłem, że zagraniczni zawodnicy będą zdobywać po 8, 9 punktów w meczu. Na razie tak nie jest. Wiem, że jest im wstyd z tego powodu. Bjerre przyznał w rozmowie ze mną, że ma dobry sprzęt, ale z nim jest coś nie tak. Oni wiedzą, że na ich miejsce czeka młody Duńczyk Michelsen, który aż rwie się do jazdy. Była reprymenda z mojej strony. Krajowi liderzy też nie błyszczą. Przemek ma wielkie serce do walki, ale coś nie idzie. Serce mi się kraję, jak widzę gdy Damian w jednym wyścigu przyjeżdża pierwszy, a w następnym ostatni. Myślę, że to jest kwestia detali i wkrótce wszystko już zagra Drużyna pracuje. Poza tym kibice doskonale wiedzą, że myśmy nigdy nie potrafili walczyć wyjątkowo skutecznie na twardych torach. Niestety komisarz ekstraligi stał się teraz bardzo ważną postacią i nie wszystko od nas zależy – dodał Józef Dworakowski.
Prezes zaapelował też do kibiców, by z optymizmem spojrzeli w przyszłość. – Gdy przeczytałem te wszystkie komentarze, to ręce mi opadły. Kibice oczywiście mają prawo narzekać. Szkoda tylko, że nie potrafimy się cieszyć, zdobyliśmy przecież dwa punkty. Zespół walczy, wspaniale spisuje się młodzież. Nie na jednej niedzieli się opiera żużel. W Lesznie ten sport istnieje już od 75 lat i jeszcze długo będzie istniał, także bez Dworakowskiego. Nie dramatyzujmy – zakończył sternik Fogo Unii.
Komentarze
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
120 zł
BMW 123, Wilkowice
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna
2 000 zł / m-c
wynajem, Święciechowa
425 000 zł
sprzedaż, Leszno
400 zł / m-c
wynajem, Leszno