Żużel: Wiadomości
Sławomir Musielak:
Potrzebujemy meczu sparingowego
- Liczyliśmy na więcej niż udało nam się osiągnąć - powiedział po meczu Sławomir Musielak (na zdjęciu w niebieskim kasku) (Fot. Rafał Grzelewski)
22.04.2013
Tylko jeden udany wyścig zaliczył w niedzielnym meczu z GKM-em Grudziądz Sławomir Musielak. Miejscowe Niedźwiadki uległy gościom 33:57. Wychowanek Unii Leszno uważa, że jego zespół potrzebuje spotkań kontrolnych, żeby ustabilizować formę.
Goście uciekali nam ze startów o długość motocykla już w wejściu w pierwszy łuk. Później jak wiadomo ciężko wyprzedza się na naszym torze. To nie jest jednak najlepsze wytłumaczenie tego co stało się w niedzielę. Jechaliśmy na własnym torze i nie potrafiliśmy wykorzystać tego atutu. Musimy sobie wszystko na spokojnie poukładać i jechać w kolejnych meczach z wiarą w zwycięstwo.
Jak oceniasz przygotowanie toru do tego meczu? Na drugim łuku zawodnicy mieli trudności z płynną jazdą.
Na wejściu w łuk były dwie „hopki”, ale nie stwarzało to wielkiego problemu. Na pewno nie możemy tłumaczyć naszej porażki torem. Byliśmy u siebie i był on przygotowany pod nas. Coś nie zagrało i przed następnym meczem musimy znaleźć tego przyczynę. Będziemy starali się znaleźć okazję do odjechania jakiegoś sparingu. Trenowaliśmy tylko ze sobą. Brakuje nam porównania z innymi, lepszymi zawodnikami.
Rozmawiał: Jan Gacek
Grudziądzanie nie dali wam w niedzielę najmniejszych szans...
Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Goście bardzo wysoko zawiesili nam poprzeczkę. Trudno cokolwiek powiedzieć o naszej postawie, bo praktycznie cała drużyna jechała bardzo słabo. Przygotowywaliśmy się do tego pojedynku bardzo solidnie. Mieliśmy dwa intensywne treningi. Liczyliśmy na więcej niż udało nam się osiągnąć. Pozostaje pogratulować gościom zwycięstwa i wziąć się do pracy.
Niewiele jeździliście przed sezonem, może to jest aktualnie wasz największy problem?
Na pewno brakowało nam sparingów. Myśleliśmy, że w meczu z GKM-em będziemy wygrywać starty. To była nasza mocna strona w ubiegłym roku. W tym meczu było jednak zupełnie inaczej.
„Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Goście bardzo wysoko zawiesili nam poprzeczkę. Cała nasza drużyna jechała bardzo słabo.”
Jak oceniasz przygotowanie toru do tego meczu? Na drugim łuku zawodnicy mieli trudności z płynną jazdą.
Na wejściu w łuk były dwie „hopki”, ale nie stwarzało to wielkiego problemu. Na pewno nie możemy tłumaczyć naszej porażki torem. Byliśmy u siebie i był on przygotowany pod nas. Coś nie zagrało i przed następnym meczem musimy znaleźć tego przyczynę. Będziemy starali się znaleźć okazję do odjechania jakiegoś sparingu. Trenowaliśmy tylko ze sobą. Brakuje nam porównania z innymi, lepszymi zawodnikami.
Rozmawiał: Jan Gacek
Klaudia Borowska