Żużel: Wiadomości
Krzysztof Kasprzak:
Nie ustępowałem sprzętowo
Krzysztof, nie udało się stanąć na podium Złotego Kasku, ale z postawy chyba możesz być zadowolony. Walczyłeś jak lew.
Początkowo miałem problemy z wyjściami ze startu. Niestety od początku roku w tym elemencie nie jest tak, jakbym chciał. Po zamianie motocykla było już znacznie lepiej. Wygrywałem starty i mogłem walczyć też na trasie. Sprzętowo nie ustępowałem Maćkowi Janowskiemu czy Adrianowi Miedzińskiemu. Byli tego dnia po prostu lepsi. Jestem jednak zadowolony.
Uczestnicy dzisiejszych zawodów podkreślali, że sama możliwość jazdy była równie ważna, co awans do kolejnej rundy eliminacji do Grand Prix. Wielu zawodników wciąż narzeka na brak rozjeżdżenia. Jak ty potraktowałeś te zawody?
Zima była bardzo długa. Jeździłem wprawdzie trochę w Anglii, ale w mało przyjemnych, niebezpiecznych warunkach, często w mrozie. Potem od razu start w Grand Prix i liga polska. Jazdy na pewno mi wciąż bardzo brakuje.
W sobotę spotykamy się na stadionie w Gorzowie. Twoja Stal podejmie w zaległym meczu Fogo Unię. Dla obu drużyn to ważny mecz. Gorzowski zespół bardzo potrzebuje punktów.
Jak każdy. Trzy drużyny spadają, sezon jest wyjątkowo ciężki. Jak się przegrywa u siebie, to już jest duży problem. Zapowiada się ciekawe spotkanie. Mogę zapewnić, że na pewno będę walczył o jak najlepszy wynik.
Czy w gorzowskim zespole panuje atmosfera szczególnej mobilizacji?
Tak, wczoraj trenowaliśmy i na pewno jeszcze się spotkamy na torze. Trzeba dużo czasu poświęcić na treningi i przygotowania, bo wiadomo, teraz stan toru zależy od komisarza. Trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność. Niestety żużel się zmienia i idzie w dziwną stronę.
Rozmawiał Michał Konieczny