Żużel: Wiadomości
Piotr Pawlicki:
Zrobiłem swoje, ale jako drużyna zawiedliśmy
(Fot. Rafał Paszek)
Po pierwszych dwóch wyścigach wydawało się, że Fogo Unia stoczy w Zielonej Górze wyrównany bój, niestety rzeczywistość była inna. Wynik jest bardzo smutny.
Cała drużyna próbowała pojechać jak najlepiej, ale nie do końca nam to wyszło. Zawodnicy miejscowi byli świetnie dopasowani. Ciężko było nawet podjąć z nimi wyrównaną walkę. Uciekali nam ze startu, a jak już puścili się parą na zewnętrzną część toru, to nie było szans, żeby ich dogonić. Cóż, przegraliśmy wysoko, mamy smutne twarze, ale będziemy walczyć dalej. W niedzielę kolejny mecz i na pewno postaramy się wszyscy pojechać lepiej.
Jako jedyny z leszczynian wygrywałeś w Zielonej Górze wyścigi.
Osobiście jestem zadowolony ze swojego występu. Jechałem sześć biegów i chyba zrobiłem swoje, mimo że jestem trochę obolały po eliminacjach do IMŚJ w Rawiczu.
„Osobiście jestem zadowolony ze swojego występu. Jako drużyna na pewno zawiedliśmy i to bardzo mocno. ”
Kiedy przyjechaliście na mecz, wydawało się, że tor jest przyczepny, ale chyba taki nie był do końca?
Od początku wiedziałem, że nie jest. Tata wyszedł na tor i od razu stwierdził, że po pierwszych wyścigach szybko zrobi się ślisko. Posłuchałem go, założyłem takie przełożenia, jakie sugerował i sprzęt spisywał się dobrze. Na pewno nie mogę narzekać na motocykle. Te dzisiejsze zerówki, to tylko i wyłącznie moja wina.
Rozmawiał Michał Konieczny