Żużel: Wiadomości
Protest rzeszowskich żużlowców
Skandal na Smoczyku
(Fot. Rafał Paszek)
To miało być święto żużla w Lesznie. Zorganizowano atrakcje z okazji Dnia Dziecka, przygotowano uroczystość podsumowującą plebiscyt na najpopularniejszych żużlowców w 75 letniej historii klubu, a na koniec zaplanowano emocje na torze. Niestety tego najważniejszego akcentu zabrakło. Była za to antypromocja żużla.
Rywalom Fogo Unii Leszno, żużlowcom z Rzeszowa nie spodobał się leszczyński tor. Zakwestionowali stan nawierzchni i odmówili wyjścia do prezentacji, mimo że komisarz Stanisław Pieńkowski dopuścił tor do zawodów. Decyzję komisarza potrzymał także sędzia Jerzy Najwer, który po długiej rozmowie z kierownikami zespołów nakazał rozpoczęcie rywalizacji.
Mecz ruszył z ponad godzinnym opóźnieniem, choć słowo „mecz” nie jest najlepszym określeniem. Żużlowcy z Rzeszowa, przebrali się wprawdzie w kevlary, czego początkowo nie zamierzali zrobić, ale pod taśmę nie wyjeżdżali. Kibice byli świadkami kuriozalnej, zupełnie niespotykanej sytuacji. W kolejnych wyścigach na starcie ustawiali się tylko żużlowcy Fogo Unii, a rzeszowianie byli wykluczani za przekroczenie limitu 2 minut.
Leszczyńscy żużlowcy byli zatem jedynymi uczestnikami widowiska. W czwartej gonitwie Przemek Pawlicki udowodnił, że na torze, którego stan został oprotestowany przez zawodników z Rzeszowa, można jechać bardzo szybko.
„Władze Ekstraligi muszą się mocno zastanowić nad dzisiejszym wydarzeniem. To był najdroższy trening w moim życiu! To jest koniec mojej ery. Ja w czymś takim nie chcę uczestniczyć. ”
Rzeszowianie jeszcze w trakcie spotkania rozpoczęli pakowanie sprzętu i szykowali się do opuszczenia Leszna. To rozsierdziło miejscowych kibiców. W pobliżu parkingu miały miejsce sceny, których nie chciałoby się oglądać na stadionach żużlowych. W stronę żużlowców z Podkarpacia poleciały wyzwiska, a także znajdujące się pod ręką przedmioty. Interweniowały służby porządkowe, a smutny mecz był kontynuowany.
Zakończył się ostatecznie wynikiem 75:0 dla gospodarzy. - To był najdroższy trening w moim życiu – podsumował, to co działo się w niedzielny wieczór na leszczyńskim stadionie prezes Józef Dworakowski. Sternik Fogo Unii pojawił się też na murawie, w ostrych słowach skomentował zachowanie gości, przeprosił kibiców i zapowiedział, że klub zwróci pieniądze za bilety na mecz z PGE Marmą.
Wydarzenia związane z pojedynkiem leszczyńsko – rzeszowskim z pewnością będą miały ciąg dalszy i wywołają lawinę komentarzy w środowisku żużlowym. Opinię leszczyńskich zawodników możemy przedstawić już teraz. – Na tak dobrym torze, jak dzisiaj jeszcze się w tym sezonie nie ścigałem – powiedział nam Fredrik Lindgren.
Komentarze
1 zł
Audi A5, Leszno
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
300 zł
inna inny, Wschowa
1 050 zł / m-c
wynajem, Śmigiel
2 000 zł / m-c
wynajem, Święciechowa
624 630 zł
sprzedaż, Leszno