Biegi
Znany aktor wziął udział w „Złotej setce”
Topa: Bieganie zmienia ludzi
(Fot. Jan Gacek)
Dlaczego zdecydował się pan wziąć udział w „Złotej setce”?
Bartłomiej Topa: Cztery lata temu przeczytałem artykuł w Gazecie Wyborczej na temat biegu w rawickim więzieniu. Byłem poruszony i postanowiłem tu któregoś dnia przyjechać. Udało mi się to w końcu w tym roku. To jest fantastyczna impreza. Myślę, że to jeden z nielicznych przykładów mówiących o tym, że bieganie zmienia ludzi. Jestem pod ogromnym wrażeniem samozaparcia więźniów i wyników jakie osiągają. Z takimi rezultatami mogliby wystartować na zewnątrz i wygrać z niejednym profesjonalistą.
Jak wyglądał pański udział w tym przedsięwzięciu?
Biegłem kilka okrążeń w sztafecie na zewnątrz. Potem wróciłem na teren Zakładu Karnego, żeby zrobić kilka kółek wokół spacerniaka razem z osadzonymi. Przebiegłem tam 10-12 okrążeń i to mi wystarczyło. Biegłem obok fantastycznego zawodnika, który mi bez problemu włoił, mimo że wcześniej przebiegł już jakieś 80 okrążeń.
Patrząc na biegających więźniów można się czegoś nauczyć?
Zdecydowanie pokory, pokory i jeszcze raz pokory. Świadomość społeczna o tym co dzieje się w takich miejscach jest nikła. Wielu z nas myśli o więźniach tylko jako zbrodniarzach i gwałcicielach. To są ludzie, którzy popełnili w przeszłości błędy, za które odsiadują kilkunastoletnie wyroki. Dla niektórych z nich pewnie rok lub dwa wystarczyłyby, żeby zdali sobie sprawę z tego co dzieje się z ich życiem. W bieganiu, które obserwowałem i w którym uczestniczyłem w Rawiczu widzę zaczątek czegoś bardzo pozytywnego. Myślę, że warto popularyzować tę formę spędzania czasu wśród więźniów także w innych zakładach.
Biega pan rekreacyjnie?
Teraz mam czas roztrenowania. Dosyć intensywny sezon za mną. Startowałem między innymi w triathlonie w Gdyni. Myślę już o przygotowaniach do kolejnego sezonu. Konkretne treningi planuję wznowić w przyszłym miesiącu.
Rozmawiał Jan Gacek