Sokół na wiosnę jest drużyną nie do zatrzymania. Zespół z Kleczewa wygrywa mecz z meczem, przed tygodniem zwyciężył po raz siódmy i wskoczył na pozycję lidera grupy kujawsko – pomorsko wielkopolskiej. Wiele wskazuje, że raczej już jej nie opuści.

Świadomość, że do Leszna przyjechał zespół niepokonany w rundzie rewanżowej, w pierwszych minutach spętała nogi i umysły młodej ekipie Polonii. Kilka szybkich wymian piłek w wykonaniu przyjezdnych oraz siła fizyczna drużyny z Kleczewa mogły zrobić wrażenie. Przyjezdni najwyraźniej już w pierwszych minutach zamierzali pokazać, kto rządzi na boisku. Z gola cieszyli się w 7 minucie. Jego strzelcem nie był jednak żaden z piłkarzy Sokoła, zostali wyręczeni przez niefortunnie interweniującego Krystiana Woźnego.

Po objęciu prowadzenia goście do końca pierwszej odsłony nadal mieli przewagę, choć z każdą upływającą minutą Poloniści nabierali przekonania, że lider wcale nie jest taki straszny.

W szatni trener Jędrzej Kędziora starał się pobudzić leszczyński zespół do walki i rzeczywiście na drugą połowę wybiegła drużyna zdeterminowana i pełna wiary w odwrócenie losów meczu.

Już w 47 minucie miejscowi stworzyli sobie dogodną okazję do wyrównania. Z prawej strony boiska piłkę dośrodkował Szymon Kajoch, uderzenie Klaudiusza Kaźmierczaka zostało zablokowane, następnie futbolówka trafiła pod nogi Krzysztofa Hofmana, ale młody pomocnik Polonii strzelił równie mocno, co niecelnie.

Niemal przez całą drugą połowę gra toczyła się w środku pola lub na połowie gości. Sokół zagrożenie pod bramką Anusiewicza stwarzał głównie po stałych fragmentach. Taktyka lidera III ligi była czytelna. Silni napastnicy zgrywali głową długie piłki na skrzydła lub do wchodzących pomocników, ale niewiele z tego wychodziło.

Polonia starała się grać bardziej kombinacyjnie. Aktywni byli boczni pomocnicy, którzy szukali w polu karnym Kaźmierczaka lub Olszaka. Kilka takich akcji Polonistów mogło przynieść gola, brakowało jednak precyzji lub dobrej komunikacji. Nie bez znaczenia był fakt, że fizycznie miejscowi ustępowali gościom w każdej formacji.

W drugiej odsłonie bramek nie oglądano i z trzech punktów cieszyli się przyjezdni. Sokół Kleczew zanotował ósmą wygraną z rzędu i umocnił się na pozycji lidera III ligi.

Przed Polonistami teraz kolejny mecz ze znacznie wyżej notowanym przeciwnikiem. W niedzielę 26 maja wybiorą się do Świecia. Podopieczni Jędrzeja Kędziory nie są bez szans, bo ekipa Wdy wyraźnie złapała zadyszkę. Niestety w leszczyńskim zespole nadal nie będą mogli zagrać dwaj podstawowi piłkarze środka pola, Szymon Matuszewski oraz Bogumił Ceglarek. Obaj są kontuzjowani.


Skład Polonii: Emil Anusiewicz – Przemysław Kowalski, Krystian Woźny, Artur Jęsiek, Marcin Grabski (77” Krzysztof Kajl) – Krzysztof Hofman (60’ Jędrzej Zimmer), Łukasz Bugzel, Jarosław Miszkiel (85’ Patryk Gendera), Hubert Olszak, Szymon Kajoch, Klaudiusz Kaźmierczak.