Żużel: Wiadomości
Jarek Hampel:
Postaram się stanąć stopień wyżej
(Fot. Jarek Pabijan)
Są wielkie powody do radości, bo po raz drugi zdobyłeś tytuł wicemistrza świata.
Jestem ogromnie zadowolony. Musiałem walczyć o srebro do samego końca. Przeciwnika miałem mocnego. Niels nie odpuszczał, był w coraz lepszej firmie i musiałem się mocno starać o to drugie miejsce. Z tego faktu, że udało się obronić drugą pozycję, cieszę się najbardziej.
Gdybyś miał podsumować sezon, to który z turniejów był najtrudniejszy, a który uznasz za wyjątkowo łatwy?
Nie pamiętam dokładnie. Słabiej jeździłem na torach jednodniowych, na których do tej pory zwykle szło mi nieźle. Myślę o Cardiff i Kopenhadze. Ale też kilka błędów popełniłem w innych zawodach. Docierałem do półfinałów i myślałem, że wszystko jest dobrze, a jednak dalej nie pojechałem. Punktów do Taia straciłem dość sporo i trzeba się było bardziej skupić na obronie drugiego miejsca.
„Plan został wykonany prawie w stu procentach. Finał w moim wykonaniu został trochę źle rozegrany, ale to już nie ma znaczenia.”
Rozgrzałeś publiczność walką o srebro z Nielsem Kristianem Iveresem, złoto chyba było już poza zasięgiem…
Oczywiście, że tak, ale fajnie że mogliśmy zacięcie walczyć o srebrny medal. Trzeba było być skupionym i jechać na maksa. Po takiej walce radość z sukcesu jest ogromna. To był trudny sezon, mogę być zadowolony, fani chyba również. Na pewno to dobry prognostyk na przyszłość. Postaram się stanąć jeszcze stopień wyżej.
Czy dzisiaj wszystko poszło zgodnie z planem? Czy mając już bezpieczną przewagę nad Iversenem odetchnąłeś z ulgą i uznałeś, że plan został wykonany?
Plan został wykonany prawie w stu procentach. Finałowy wyścig nie wyszedł mi tak, jak chciałem. Źle pojechałem, źle wystartowałem i później starałem się trzymać krótko za Gregiem, ale zaskoczył mnie Adrian. Kątem oka go widziałem, nie chciałem jednak go zbytnio blokować, bo czułem że jest bardzo szybki. Wyprzedził mnie, później Grega, zatem finał w moim wykonaniu został trochę źle rozegrany, ale to już nie ma znaczenia.
Rozmawiał Michał Konieczny