Żużel: Wiadomości
Krzysztof Kasprzak:
Mógłbym jeszcze powalczyć
(Fot. Jarek Pabijan)
Chyba możesz być zadowolony z występu w Grand Prix Polski. Dojechałeś do półfinału, a wcześniej w dwudziestej gonitwie zaprezentowałeś kapitalne ściganie.
No tak, ale na półfinał coś zmieniliśmy, do tego miałem mocno polane pole startowe i rywale pojechali. Byli lepsi, jechałem w półfinale z trzema medalistami mistrzostw świata.
No właśnie, za rywali miałeś całe podium.
Tak, (śmiech) ustawili się w linii i mogłem jedynie jechać za nimi. Może gdyby było trochę odsypanego, spróbowałbym zaatakować, ale zrobiła się jedna linia do walki przy krawężniku. Ogólnie jestem zadowolony, jechałem dzisiaj na zupełnie nowych silnikach, przygotowywanych na kolejny sezon. Trochę potestowaliśmy, posprawdzaliśmy. Mogłem sobie na to pozwolić, bo udział w Grand Prix miałem zapewniony
Patrząc na tabelę końcową, wydaje się, że niewiele zabrakło, żebyś się utrzymał w „ósemce”.„Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że chciałbym powalczyć o czołową piątkę.”
No zgadza się, ta Bydgoszcz zaważyła. 7,8 punktów więcej i mogłoby być dobrze. Dzisiaj walczyłem o prestiż i o lepszy numer startowy. Zobaczymy zresztą zimą, komu jaki numer przydzielą.
Z twojej perspektywy, to dobrze, że walka o medale w Grand Prix już się zakończyła? Czy być może jeszcze byś się trochę pościągał i powalczył, wykorzystując zdobyte doświadczenie?
Dobrze się czuję na motocyklu, jeżdżę coraz lepiej, więc mógłbym jeszcze powalczyć. Za rok na pewno będę wiedział więcej, co zmienić, by lepiej pojechać. Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że chciałbym powalczyć o czołową piątkę.
Z Torunia wyjeżdżasz z uśmiechem?
Jest dobrze, minimum czyli półfinał został osiągnięty. Z czwartego pola miałem niewielką szansę, chociaż Adrian pokazał, że można.
Rozmawiał Michał Konieczny