Żużel: Wiadomości
Kołodziej i Borowicz w szpitalu
Makabryczny wypadek na Smoczyku
Do dramatycznie wyglądającego wypadku doszło w wyścigu siódmym. Prowadził Nicki Pedersen, ale tuż za jego plecami jechała para Kołodziej-Borowicz. Tarnowski duet atakami nękał z kolei jadący na końcu stawki Damian Baliński. Na wejściu w pierwszy łuk trzeciego okrążenia, Borowicz najechał na koło Pedersena. Sekundy po tym jak młody tarnowianin stracił panowanie nad motocyklem, został uderzony przez Janusza Kołodzieja. Motocykl Koldiego przeleciał nad dmuchaną bandą i kilkukrotnie odbił się w pasie bezpieczeństwa, zanim się zatrzymał.
Z toru najszybciej podniósł się Nicki Pedersen. O własnych siłach do parkingu wrócił Janusz Kołodziej. Mateusz Borowicz został odwieziony karetką do leszczyńskiego szpitala. To właśnie ten zawodnik został uznany przez sędziego winnym wypadku. Po kilku minutach karetka wróciła po Janusza Kołodzieja, który odczuwał skutki wypadku.
Do przykrego incydentu doszło również na wejściu w pierwszy łuk czwartego wyścigu. W wyniku zderzenia Piotra Pawlickiego z Grzegorzem Zengotą, ten drugi upadł i uderzył w dmuchaną bandę. Na szczęście zdarzenie nie miało poważnych konsekwencji, a wychowanek Falubazu wrócił do parkingu, podwieziony przez Piotra Pawlickiego. W powtórce zawodnicy Fogo Unii dowieźli do mety podwójne zwycięstwo, pokonując Janusza Kołodzieja.
Komentarze
Charakter chłopaki pokazali do walki :)
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare