W składzie gości na to spotkanie doszło do jednej zmiany. Awizowanego wcześniej pod numerem 3 Artioma Łagutę zastąpił Kacper Gomólski. Byki przystąpiły do meczu bez Przemysława Pawlickiego, który ma za sobą start w Anglii. Mimo to, spotkanie miało obsadę godną meczu ligowego.

W biegu otwarcia ze startu najlepiej wyszedł Nicki Pedersen. Piekielnie szybki okazał się jednak Martin Vaculik, który na drugim łuku wyprzedził duńskiego mistrza i do końca wyścigu powiększał przewagę nad resztą stawki. Damian Baliński mimo ambitnej pogoni, nie zdołał wydrzeć jednego punktu Gregowi Hancockowi. Do małej niespodzianki doszło także w drugiej odsłonie dnia. Ze startu doskonale wyszli młodzieżowcy Fogo Unii, ale na dystansie Mateusz Borowicz uporał się z Tobiaszem Musielakiem.

Świetną dyspozycję zaprezentowali leszczyńscy Duńczycy w wyścigu trzecim. Start wygrał Kenneth Bjerre, ale na końcu stawki znajdował się jego kolega Mikkel Michelsen. Młody zawodnik nie dał jednak za wygraną i na prostej przeciwległej do startu uporał się z rywalami. Później zwiększał nad nimi przewagę udowadniając, że jest świetnie spasowany z torem na Stadionie Alfreda Smoczyka.

Do przykrego incydentu doszło na wejściu w pierwszy łuk czwartego wyścigu. W wyniku zderzenia Piotra Pawlickiego z Grzegorzem Zengotą, ten drugi upadł i uderzył w dmuchaną bandę. Na szczęście zdarzenie nie miało poważnych konsekwencji, a wychowanek Falubazu wrócił do parkingu, podwieziony przez Piotra Pawlickiego. W powtórce zawodnicy Fogo Unii dowieźli do mety podwójne zwycięstwo pokonując Janusza Kołodzieja. Po tym wyścigu gospodarze prowadzili w meczu 16:8.

W wyścigu piątym po raz kolejny formą błysną Mikkel Michelsen, który miał za swoimi plecami pogromcę Nickiego Pedersena - Marina Vaculika oraz dwukrotnego mistrza świata - Grega Hancocka. W drugiej części spotkania młody Duńczyk nie jeździł już jednak tak przebojowo.

Do dramatycznie wyglądającego wypadku doszło w wyścigu siódmym. Na tor upadli Mateusz Borowicz, Nicki Pedersen i Janusz Kołodziej. W wyniku zderzenia jeden z motocykli przeleciał nad dmuchana bandą i kilkukrotnie odbił się w pasie bezpieczeństwa, zanim się zatrzymał. Z toru najszybciej podniósł się Nicki Pedersen. O własnych siłach do parkingu wrócił Janusz Kołodziej. Mateusz Borowicz został odwieziony karetką do leszczyńskiego szpitala. To właśnie ten zawodnik został uznany przez sędziego winnym przerwania wyścigu. Po kilku minutach karetka zabrała ze stadionu także Janusza Kołodzieja, który odczuwał skutki wypadku.

Przewagę gospodarzy do wyniku 36:18 powiększył w wyścigu 9 duet Pedersen - Baliński. Zawodnicy Fogo Unii przez pewien czas jechali parą, ale wychowanek Byków zaczął tracić dystans i pod koniec wyścigu stoczył wygrany bój o dwa punkty z Kacprem Gomólskim. W jeździe Balińskiego na tym etapie spotkania widać było wyraźne postępy. Zwyżkę formy potwierdził w wyścigu jedenastym, który pewnie zwyciężył. Byki jechały w tej gonitwie na 5:1, ale tuż przed metą, na wyjściu z ostatniego łuku, motocykla nie opanował Grzegorz Zengota. Upadek wychowanka Falubazu nie był groźny, ale zamiast podwójnego triumfu bieg zakończył się podziałem punktów.

Goście uniknęli pogromu, wygrywając podwójnie dwa ostatnie wyścigi. Warto jednak zaznaczyć, że leszczyński sztab szkoleniowy nie wystawił w nich najlepiej punktujących zawodników.

Roman Jankowski i Paweł Jąder nie będą mieli łatwego zadania wybierając zawodnika, który nie znajdzie miejsca w składzie na rozgrywki ligowe. Przyzwoicie zaprezentował się Mikkel Michelsen. Dobre momenty miał też Damian Baliński. Bardzo dobrze spisali się Kenneth Bjerre, Nicki Pedersen, Piotr Pawlicki i Grzegorz Zengota. Słabszy dzień miał Tobiasz Musielak.