Żużel: Wiadomości
Przed meczem z liderem
Zengota: Luz w du... i będzie dobrze
(Fot. Rafał Paszek)
W ubiegłym tygodniu Fogo Unia Leszno pokonała na wyjeździe zespół z Gdańska 58:32. Nawet zawodnicy Byków byli zaskoczeni rozmiarami swojego zwycięstwa. Dobry występ w tym spotkaniu zaliczył Grzegorz Zengota, który w czterech startach wywalczył razem z bonusami osiem punktów. - Mam nadzieję, że to spotkanie było dla nas przełomowym - mówi zielonogórzanin reprezentujący Fogo Unię Leszno. - Jeśli chodzi o moją postawę, to mogę być zadowolony, choć zawsze mogło być lepiej. Rewelacji ciągle nie ma, chciałbym zdobywać więcej punktów dla mojej drużyny. Ciągle mam nad czym pracować. Ważne jednak, że coś drgnęło.
W niedzielę leszczynianie podejmą na swoim torze Grupę Azoty Unie Tarnów. Goście są aktualnie liderem rozgrywek. - Nie patrzymy na to spotkanie z perspektywy tego jak spisuje się w tym roku drużyna z Tarnowa - mówi Grzegorz Zengota. - To jest mecz jak każdy inny i tak trzeba do tego podejść. Na pewno będzie jednak trudniej niż w Gdańsku.„Początek sezonu był z mojej strony bardzo obiecujący i wszyscy, ze mną włącznie, oczekiwali lepszych wyników. Być może ciężar oczekiwań był trochę za duży.”
Na początku sezonu Grzegorz Zengota nie był zachwycony współpracą na torze z Nicki Pedersenem. W najbliższą niedzielę ci zawodnicy ponownie będą tworzyli duet. - W Gdańsku nie było już nieporozumień - mówi Zengi. - W pierwszym biegu Nicki zrobił dla mnie fajną robotę po starcie wypychając na zewnętrzną Leona Madsena. Mogłem spokojnie przyciąć do krawężnika i wyszliśmy na podwójne prowadzenie. Liczę na to, że w meczu z tarnowianami będę mógł liczyć na podobną pomoc z jego strony. Wygląda na to, że Wilk nie jest taki zły jak go opisują - dodaje.
Grzegorz Zengota przyznaje, że na jego słabsze wyniki w pierwszych meczach ligowych wpływ miała presja. - Początek sezonu był z mojej strony bardzo obiecujący i wszyscy, ze mną włącznie, oczekiwali lepszych wyników. Być może ciężar oczekiwań był trochę za duży. Potrzebuję troszeczkę spokoju i wtedy wszystko wróci do normy. Luz w du... i wszystko będzie dobrze - dodaje z uśmiechem Grzegorz Zengota.
Komentarze