Mecz na Stadionie Alfreda Smoczyka będzie miał spore znaczenie dla obu drużyn. Gospodarze w przypadku zwycięstwa mogą zbliżyć się do awansu do fazy play-off. Porażka gości może oznaczać stratę pozycji lidera rozgrywek. - Oba zespołu mają powody do optymizmu przed tym meczem - mówi Krzysztof Cegielski, były żużlowiec. - Tarnowianie świetnie radzą sobie od początku sezonu, a gospodarze wygrali ostatnio w Gdańsku. Myślę, że w niedzielę na Stadionie Alfreda Smoczyka kibice obejrzą bardzo wyrównane spotkanie. Czterech zawodników Jaskółek ma wyższe średnie biegowe niż lider Byków - Nicki Pedersen. To o czymś świadczy, ale myślę, że szanse się wyrównują, bo spotkanie zostanie rozegrane w Lesznie. Gospodarzom będzie bardzo ciężko o zwycięstwo, ale trzeba też przyznać, że mają powody do optymizmu. Forma większości ich zawodników rośnie. Myślę, że o zwycięstwie przesądzi dyspozycja dnia.

Krzysztof Cegielski przypomina, że Fogo Unia odniosła w ostatniej kolejce spotkań zwycięstwo w starciu ze słabym zespołem. Jego zdaniem w niedzielnym meczu na Stadionie Alfreda Smoczyka kluczowe znaczenie może mieć postawa zawodników drugiej linii drużyny gospodarzy. - Byki nie powinny popadać w hurraoptymizm po meczu w Gdańsku. Zwycięstwo wyjazdowe jest sukcesem, ale trzeba pamiętać, że osiągnięte zostało w pojedynku ze słabą drużyną - mówi Krzysztof Cegielski. - Nie wszyscy zawodnicy Fogo Unii przezwyciężyli też swoje trudności. Występy zawodników drugiej linii mogą być tutaj kluczowe - dodaje.

Zdaniem Krzysztofa Cegielskiego najpoważniejszymi atutami gospodarzy będą w niedzielę młodzieżowcy i własny tor. - Myślę, że silną stroną gospodarzy poza własnym torem będą świetni juniorzy. Uważam, że z Tobiaszem Musielakiem i Piotrkiem Pawlickim powalczy Kacper Gomólski. Na pewno Ernest Koza nie będzie w Lesznie tak mocny jak na swoim obiekcie - dodaje Krzysztof Cegielski.

Niedzielny mecz na Stadionie Alfreda Smoczyka rozpocznie się o godzinie 16.30.