Żużel: Wiadomości
Przed rewanżem w Gorzowie
Komarnicki: Unia ma nadal szansę na złoto
(Fot. Rafał Paszek)
Pierwsze ze spotkań finałowych odbyło się na Stadionie Alfreda Smoczyka w Lesznie. Mecz zakończył się triumfem gospodarzy 46:44. - Wyjeżdżaliśmy z Leszna w dobrych nastrojach, ale byłbym jeszcze bardziej szczęśliwy, gdyby udało nam się wygrać to spotkanie - mówi Władysław Komarnicki. - Był przecież moment, że mieliśmy 6-punktową przewagę. Żużel po raz kolejny okazał się jednak nieprzewidywalny. Ten sport potrafi uczyć pokory. Przypomnę choćby ostatnie Grand Prix, w którym nikt nie stawiał na Jarosława Hampela. Tymczasem nasz reprezentant wygrał z kompletem punktów - dodaje.
Gorzowianie zadają sobie sprawę, że Byki przyjadą do nich w niedzielę głodne zwycięstwa. - Byłbym hipokrytą, gdybym stwierdził, że Unia Leszno straciła szansę na złoto. W każdym pojedynku na torze w Gorzowie mogą być zaskakujące wyniki - mówi Władysław Komarnicki. - Trzeba pamiętać, że leszczynianie się nie poddają. Oni jechali do Tarnowa skazywani na pożarcie. Chłodzę gorące głowy, które myślą, że Stal już jest złotym medalistą DMP. Wynik wywalczony w Lesznie jest jednak na tyle korzystny, że powinniśmy wyrwać mistrzowski tytuł. Ale mój Boże...Kto jest dzisiaj w stanie przewidzieć jaka będzie w niedzielę dyspozycja poszczególnych żużlowców?
W meczu finałowym na Stadionie Alfreda Smoczyka bohaterem gości był Bartosz Zmarzlik, który wywalczył dla swojej drużyny aż 18 punktów. - To już jest kompletny zawodnik. Polski żużel będzie miał z niego pociechę. Myślę, że to przyszły mistrz świata - ocenia Władysław Komarnicki.
Niedzielny mecz finałowy na stadionie w Gorzowie rozpocznie się o godzinie 19.00.
Komentarze