Żużel: Wiadomości
Jan Dziedziczak:
Przestańcie nękać Unię!
05.08.2013
Parlamentarny Zespół Promocji Żużla apeluje do władz PZMotu o przeanalizowanie kar nałożonych na Unię Leszno. - Mamy do czynienia z niszczeniem klubu – mówi szef zespołu poseł Jan Dziedziczak z PiS.
Zespół zwraca też uwagę na zasługi Unii dla sportu żużlowego. - Mamy do czynienia z niszczeniem klubu - mówi Dziedziczak - kary mogą zachwiać finansami i doprowadzić do wyeliminowania z rozgrywek. Parlamentarzyści, jak czytamy, proszą o przeanalizowanie zasadności karania Unii i wymiaru kar finansowych.
- List jest utrzymany w uprzejmym tonie, jednak przypominamy, że możemy podjąć kolejne kroki - mówi poseł PiS. Nie chce na razie ich ujawniać, żeby - jak mówi - nie stwarzać wrażenia straszenia PZMotu, jednak przypomina, że organizacja ta także otrzymuje wsparcie z budżetu państwa. Niezależnie od tego Dziedziczak zapowiada, że postara się spotkać z władzami PZMot, by wyjaśnić sytuację. (jad)
Już po informacji o karze Ekstraligi dla Unii Leszno za rzekomo złe przygotowanie toru na mecz z Falubazem Zielona Góra 30 czerwca poseł Jan Dziedziczak zapowiadał, że będzie interweniował w tej sprawie. Dziś podczas konferencji prasowej poinformował, że sprawą kar zajął się kierowany przez niego Parlamentarny Zespół Promocji Żużla. W jego skład wchodzi 15 posłów: głównie z Prawa i Sprawiedliwości, ale także z SLD i Ruchu Palikota. - Wystosowaliśmy list do Głównej Komisji Sportu Żużlowego Polskiego Związku Motorowego - powiedział. Zespół przypomina, że komisarz toru podczas meczu dopuścił do rozegrania zawodów, dlatego zdaniem parlamentarzystów karanie klubu nie jest uzasadnione.
„Mamy do czynienia z niszczeniem klubu Unia Leszno. Kary mogą zachwiać finansami i doprowadzić do wyeliminowania z rozgrywek.”
Zespół zwraca też uwagę na zasługi Unii dla sportu żużlowego. - Mamy do czynienia z niszczeniem klubu - mówi Dziedziczak - kary mogą zachwiać finansami i doprowadzić do wyeliminowania z rozgrywek. Parlamentarzyści, jak czytamy, proszą o przeanalizowanie zasadności karania Unii i wymiaru kar finansowych.
- List jest utrzymany w uprzejmym tonie, jednak przypominamy, że możemy podjąć kolejne kroki - mówi poseł PiS. Nie chce na razie ich ujawniać, żeby - jak mówi - nie stwarzać wrażenia straszenia PZMotu, jednak przypomina, że organizacja ta także otrzymuje wsparcie z budżetu państwa. Niezależnie od tego Dziedziczak zapowiada, że postara się spotkać z władzami PZMot, by wyjaśnić sytuację. (jad)
Klaudia Borowska