Żużel: Wiadomości
Byki mogły wygrać wyraźniej
Jankowski: Wykluczenie Balińskiego było błędem
(Fot. Rafał Paszek)
Na niespełna 20 godzin przed rozpoczęciem półfinałowego spotkania z Grupą Azoty Unią Tarnów Byki straciły Kennetha Bjerre. Duńczyk mocno poobijał się w sobotnim turnieju Grand Prix w Vojens. - Kiedy zobaczyliśmy jego upadek w Grand Prix zrobiło nam się naprawdę ciepło - mówi Roman Jankowski. - Mimo to osiągnęliśmy satysfakcjonujący wynik. Jest 10 punktów przewagi przed rewanżem w Tarnowie choć mogło być więcej. Jestem pewny, że w niedzielę będziemy już mogli skorzystać z pomocy Kennetha Bjerre. Mam nadzieję, że razem z nim w składzie powalczymy o awans do finału - dodaje.
Kolejny dobry mecz zaliczył w niedzielę Damian Baliński. Wydaje się, że wychowanek leszczyńskiego klubu ustabilizował formę na przyzwoitym poziomie. - W meczu z tarnowianami Damian pokazał serce do walki - komentuje Roman Jankowski. - Co prawda nie ustrzegł się błędów. W jednym z wyścigów pociągnęło go na łuku przez co stracił pozycję. Później został wykluczony jako winny upadku Artioma Łaguty.„W meczu z tarnowianami Damian pokazał serce do walki. Widać, że z jego formą jest coraz lepiej. Oby tak dalej.”
W meczu w tarnowianami po raz kolejny na wysokości zadania stanęli Tobiasz Musielak i Piotr Pawlicki. Leszczyńscy młodzieżowcy zdobyli w sumie 25 punktów. - To są od kilku spotkań nasi zdecydowanie najlepsi zawodnicy - mówi Roman Jankowski. - Oni mimo młodego wieku jeżdżą jak liderzy. Potrafią wygrywać nawet z najmocniejszymi rywalami. Ich postawa daje nam wiele radości.
Podczas przedmeczowej kontroli technicznej zakwestionowano stan wielu tłumików, na których mieli startować żużlowcy. - One mają jakąś wadę techniczną - mówi Roman Jankowski. - Jak się patrzy w tłumik to widać światło co nie powinno mieć miejsca. To jest jakaś wada tego sprzętu, która pewnie wcześniej nie była wykrywana. Nie mamy tu do czynienia z sytuacją, że któryś z żużlowców celowo zmieniał specyfikę tłumika. Podczas kontroli okazywało się, że usterki mają nawet nowe tłumiki, z których jeszcze nikt nie korzystał. Mówimy jednak o malusieńkiej szparce. Nawet jeśli ktoś z czymś takim startował to nie dawało to żadnego handicapu.
Komentarze