Biegi
Tumko już biegnie
Wystartował po rekord
(Fot. Rafał Paszek)
Ponad setka kibiców towarzyszyła Krzysztofowi Tumko podczas pokonywania pierwszych kilometrów na bieżni. Na pierwszy dzień zmagań z rekordem zawodnik planuje przebiegnięcie 125-130 kilometrów. Odpoczynek zaplanowano około 16.00. Krzysztof Tumko emocjonalnie podchodzi do swojej próby. - Samopoczucie jest dobre, ale czuję tremę - mówi. - W niedzielę rano obudziłem się już o około 4.00. Później miałem problemy z zaśnięciem, ale udało mi sie dospać do 8.00.
Krzysztofowi Tumko na sąsiadujących bieżniach towarzyszyli będą znani leszczyńscy sportowcy. Pierwszym, który pobiegł u jego boku był kierowca rajdowy Piotr Rudzki. Ultramaratończyk może liczyć na wsparcie pracowników Sportingu oraz najbliższej rodziny. - Ostatnia noc była dość nerwowa - mówi Michalina Tumko, żona zawodnika. - Miał spać w osobnym pokoju, żeby dobrze wypocząć, ale stres wziął górę i przyszedł się przytulić. Przez najbliższy tydzień nasze życie rodzinne będzie przewrócone do góry nogami. Będziemy z nim codziennie od samego rana. Będę mu też przygotowywać posiłki i je dowozić. Nie wiem nawet gdzie będziemy nocować. Wszystko będzie zależało od tego jak Krzysiek będzie się czuł - dodaje.
Sporo pracy w związku z próbą bicia rekordu będą mieli też właściciele i pracownicy Sportingu. - Wszystko jest teraz podporządkowane Krzysztofowi - mówi Andrzej Gołdyn, właściciel firmy. - Emocje towarzyszą nam już od dwóch miesięcy, ale teraz sięgnęły apogeum. Myślę jednak, że one będą teraz rosły z każdym dniem jak w filmie Hitchcocka. Jesteśmy bogatsi o doświadczenia z poprzedniej próby. Krzysztof jest świetnie przygotowany i jest olbrzymia szansa, że na pobicie rekordu.
Obecny rekord w biegu na 1000 kilometrów na bieżni mechanicznej w ciągu 7 dni należy do Francuza Michaela Micalettiego. Wynosi 822,31 kilometra i został ustanowiony w maju 2012 roku. W listopadzie 2013 roku Krzysztof Tumko podjął nieudaną próbę pobicia tego rekordu. Pokonał wówczas w ciągu tygodnia 744 kilometry. Do pełni szczęścia zabrakło niespełna 79 kilometrów. Leszczynianin musiał zakończyć swoje biegowe zmagania ze względu na kontuzję. Krzysztof Tumko wyciągnął z tamtej próby wnioski. - Tym razem będę biegł wolniej. Wtedy robiłem to ze średnią prędkością 12 km/h, teraz będzie to około 10 km/h. Będę miał też mniej przerw - zapowiada ultramaratończyk.
Komentarze
a co do kom. 6 to też się z tym zgodzę ...
650 zł / m-c
wynajem, Leszno
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
Zawsze można znaleźć trochę czasu wolnego na sport :) Tylko trzeba chcieć!!!
Lepiej biegać, ćwiczyć niż obrażać kogoś na forum.
Krzysiu dasz radę :) Trzymamy kciuki :)
120 zł
BMW 123, Wilkowice
2 137 zł
Audi A4, Leszno
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń