Żużel: Wiadomości
Rozmowa z Wiktorem Gołubowskijm
Nadzieja umiera ostatnia
W meczu z lublinianami zaprezentowałeś się zdecydowanie lepiej niż w inauguracyjnej potyczce z grudziądzanami. Mimo to drużyna ciągle jest daleka od wygrania meczu.
Wiktor Gołubowskij: Troszeczkę doszedłem do porozumienia ze swoimi motorami, ale nadal nie jest to mój piąty bieg. Myślę, że w moim przypadku potrzeba jeszcze więcej jazdy, żeby dojść do optymalnej formy. Nie znalazłem się w składzie na mecz w Gdańsku i przed pojedynkiem u siebie z lublinianami około tygodnia nie jeździłem. Czasami, kiedy coś mi nie pasuje to nie do końca wiem w którą stronę iść z ustawieniami. Wierzę jednak, że z czasem będzie tylko lepiej.
Patrząc na to jak zaprezentowaliście się w dwóch tegorocznych spotkaniach na swoim obiekcie można dojść do wniosku, że własny tor nie jest waszym atutem.
Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Sami szukamy powodów słabej jazdy u siebie. Sporo o tym rozmawiamy, bo wyniki, które osiągamy są dalekie od tego czego sami oczekujemy.
Początek sezonu jest dla was fatalny. Jak oceniasz szanse zespołu w kolejnych pojedynkach?
Cóż mogę powiedzieć? Wybieram się w najbliższym czasie na zgrupowanie z moja rosyjską drużyną do Daugavpils i mam nadzieję, że uda mi się tam zrobić postępy. Najbliższy mecz jedziemy w Ostrowie. Tam jest zupełnie inny tor niż w Rawiczu. Myślę, że treningi w Daugavpils pomogą mi się dobrze przygotować do ostrowskich warunków.
Jaka atmosfera panuje w rawickim zespole?
Głęboko wierzymy w to, że najgorsze już za nami. Rozmawiamy ze sobą i staramy się poprawić naszą sytuację. Nadzieja umiera ostatnia.
Rozmawiał: Jan Gacek