Biegi
Rekord w poniedziałek
Tumko nie zwalnia tempa
(Fot. Klaudia Dymek)
W piątek Tumko czuł się wręcz wyśmienicie. Był w kapitalnym humorze i formie. Po przebiegnięciu 400 km żartował nawet, że jeśli na profilu facebookowym pod zamieszczonym filmikiem pojawi się 100 „lajków”, to on dobije do 500 kilometrów. Dzień zakończył ostatecznie na 473 kilometrach. – Mimo, że „lajków” było dużo więcej, to uznaliśmy jednak, że nie można szarżować, trzeba rozsądnie rozkładać siły. Dziś o 11.00 Krzysztof miał 490 kilometrów i udał się na przerwę. Jego stawy kolanowe odczuwają już przebiegnięty dystans. Od wczoraj Krzysztof coraz częściej pracuje z fizjoterapeutką. Wielkie podziękowania dla Jagody – mówi Marcin Giernas, menadżer sportu w Klubie Sporting.
Tumko utrzymuje wyznaczone tempo. Wczoraj wprawdzie pokonał nieco mniej kilometrów, niż zamierzał, ale wszystko jest pod kontrolą. – Co około 10, 20 kilometrów robi przerwy. Nie ma jednak określonej reguły. On sam decyduje, kiedy chce odpocząć. Pozwala sobie na chwilę relaksu, coś je, odpoczywa, czasami się zdrzemnie i wraca na bieżnię. Dziś chce pokonać 120 kilometrów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w poniedziałek wieczorem rekord zostanie pobity – dodaje Giernas.
Do księgi Guinessa maratończyk zostanie wpisany po przebiegnięciu 822,31 kilometrów. Tumko chce jednak przebiec 1000 kilometrów.
Komentarze